Szczere słowa Diduszko-Zyglewskiej. "Chciałabym, aby mniejsze znaczenie miały takie pojęcia jak religia i naród"
Rozmowę z Agatą Diduszko-Zyglewską opublikowano w serwisie "Gazety Wyborczej". Feministka już na początku rozmowy przyznaje, że jest „Polką z rożnymi korzeniami, zmagającą się z Polską”.
Dalej lewicowa działaczka tłumaczy, że „żyjemy w świecie, w którym pewne wzorce są określone” i „ jest to oczywiście wzorzec patriarchalny”. – Jest to wzorzec (…), który sprawia, że pozycja w której większość z nas (kobiet – red.) rodzi się i dorasta jest pozycją podległości. Więc kobiety, które się temu sprzeciwiają i nie uznają zastanego porządku świata są w stanie bardzo dużo zmienić – podkreśla Diduszko-Zyglewska.
Zapytana co by zmieniła we współczesnym świecie, feministka szczerze odpowiada, że przeszkadzają jej pojęcia religia i naród.
– Gdybym miała na to wpływ, na pewno chciałabym, aby o wiele mniejsze znaczenie miały takie pojęcia jak religia i naród – mówi ze śmiechem Diduszko-Zyglewska.
– Jak się rozejrzycie, to zobaczycie, że konflikty na tle religijnym i narodowościowym to są te kluczowe konflikty, które hamują rozwój świata i sprawiają że robi się gorzej niż lepiej – tłumaczy dalej działaczka.