Dyrektor sanepidu w parku bez maseczki. Nie przyjął mandatu
O tym, że owym mężczyzną był Jacek Watral, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Legnicy, poinformowało jako pierwsze Radio Wrocław.
– Zatrzymałem się w parku i usiadłem na ławce tylko dlatego, że dostałem telefon w sprawach służbowych. Zaraz po tym chciałem wsiąść na rower i odjechać – tłumaczy w rozmowie z "GW".
Dyrektor uważa, że choć nie miał maseczki, a w parku przebywał w trakcie zakazu, strażnicy nie musieli od razu nakładać na niego mandatu (300 zł).
– Mogli zastosować inny środek: pouczenie czy upomnienie. Wyjaśniłem strażnikowi miejskiemu, że to jest rygor stanu wyjątkowego, a takiego stanu nie mamy. Dlatego odmówiłem przyjęcia mandatu i będę o tym rozmawiał w sądzie – powiedział.
Pytany, czy jako dyrektor sanepidu nie powinien dawać przykładu w sprawie noszenia maseczek, odparł: – W przestrzeni publicznej trzeba mieć maseczkę. Park był wtedy zamknięty, nie był więc przestrzenią publiczną, bo był pusty. Nikogo nie było. To po co ja mam się zakrywać? Kogo mam zarazić?
Jego zdaniem maseczki są potrzebne w sklepach czy komunikacji miejskiej, ale na wolnej przestrzeni nie.