Władza wprowadzi stan wyjątkowy? Mocne słowa rzeczniczki PiS
"Wszelkie doniesienia o rzekomych planach wprowadzenia stanu wyjątkowego lub innego stanu nadzwyczajnego są wyssanymi z palca insynuacjami. Nie mają nic wspólnego z rzeczywistością!" – komentuje na Twitterze rzecznik PiS Anita Czerwińska.
Jak dodała w kolejnym wpisie Czerwińska, obecnie "mamy do czynienia z odmową organizacji wyborów przez niektórych samorządowców". "I nawet jeśli dawałoby to podstawę do wprowadzenia stanu wyjątkowego, w żadnym razie nie jest to przez nas brane pod uwagę" – tłumaczy rzeczniczka.
Przypomnijmy, że obecnie rząd zajmuje się organizacją majowych wyborów prezydenckich. Zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek wybory mają odbyć się 10 maja. Zgody na to nie ma wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy. Termin nie jest więc pewny, a o przesunięcie wyborów o miesiące, a nawet lata, wciąż walczy były wicepremier Jarosław Gowin.
PiS chce też, aby wybory zostały przeprowadzone w formie korespondencyjnej. Poselski projekt PiS w tej sprawie został ekspresowo przyjęty przez Sejm, ale wciąż jest analizowany w Senacie. Jeśli Senat go przyjmie, projekt musi jeszcze wrócić do Sejmu i trafić do prezydenta.
"SE" pisze o "sekretnym planie" Kaczyńskiego
Tymczasem „Super Express” podał dzisiaj, że gdyby jednak nie udało się przeprowadzić wyborów w przyszłym miesiącu, to prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie dążył do wprowadzenia stanu wyjątkowego i jednoczesnego odłożenia wyborów na jesień.
Informator gazety twierdzi, że jeżeli opozycja "sparaliżuje państwo" i uniemożliwi przeprowadzenie wyborów w maju, to rządzący będą chcieli na nią zrzucić odpowiedzialność za spowodowanie kryzysu konstytucyjnego. "Zaistnieje wówczas zagrożenie ładu konstytucyjnego, a jedynym możliwym wyjściem będzie ogłoszenie jednego ze stanów nadzwyczajnych. Cała propaganda ma być taka, że stan wyjątkowy jest przez opozycję" – mówi źródło gazety.