"Kidawa TV". Zadziwiający spot kandydatki KO

Dodano:
Nowy spot Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Źródło: Twitter
– Polska potrzebuje prawdziwego prezydenta wybranego w wolnych i bezpiecznych wyborach. I ja takie wybory chcę wygrać, bo te pseudowybory korespondencyjne, nazywane "usługą pocztową" w maju, nie będą ani wolne, ani bezpieczne i w ogóle nie powinny się odbyć – mówi w nowym spocie Małgorzata Kidawa-Błońska.

Bezsprzecznie trwająca kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi nie jest standardowa. Ograniczone możliwości prowadzenia jej przez kandydatów wynikają z panującej epidemii koronawirusa. Kandydatka KO Małgorzata Kidawa-Błońska prezentuje mocno niespójny przekaz – najpierw poinformowała, że zawiesza kampanię, następnie de facto ją prowadziła, a cały czas krytykuje organizację wyborów 10 maja, jednocześnie nie wycofując się z wyścigu o fotel prezydenta.

Tymczasem w sieci pojawiło się nowe nagranie promujące wicemarszałek Sejmu. Jest ono stylizowane na wywiad w telewizji informacyjnej "Kidawa TV", a w rolę dziennikarki wciela się... posłanka KO Aleksandra Gajewska. – Czy wyniki tych wyborów mogą być zakwestionowane i jeśli tak, to kiedy w ogóle można byłoby przeprowadzić wybory i w jakich warunkach? – pyta "dziennikarka".

Sporą część spotu zajmuje wypowiedź kojarzonego z walką o "wolne sądy" prof. Fryderyka Zolla. Wskazuje on na rzekomą niekonstytucyjność zmian w prawie wyborczym. – Właściwie trudno powiedzieć w jakim terminie wybory mogłyby się odbyć, tak aby były niezakwestionowane. Te wybory nie odpowiadają standardom konstytucyjnym. Stworzyliśmy tak naprawdę stan abolutnego bezprawia – mówi.

Tak naprawdę cały spot kandydatki KO na prezydenta to podważenie sensu i legalności planowanych na 10 maja wyborów.



Źródło: Twitter
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...