Fatalny błąd w ustawie PiS?
Przedstawiciele partii rządzącej przekonywali, że pracownicy Poczty Polskiej dostarczając pakiety wyborcze nie będą musieli mieć bezpośredniego kontaktu z obywatelami. Jak tłumaczono, będą obe mogły być włożone do skrzynki pocztowej. Tymczasem - jak informuje Wyborcza.pl - Prawo i Sprawiedliwość popełniło fatalny błąd, który to uniemożliwia.
W myśl artykułu 53e paragraf 6 ustawy Kodeks wyborczy, pakiet wyborczy doręcza się wyłącznie do rąk własnych wyborcy, po okazaniu dokumentu potwierdzającego tożsamość i pisemnym pokwitowaniu odbioru. Wyborcza.pl zauważa, że tego przepisu nie znosi ani nie zawiesza żadna z uchwalonych w ostatnim czasie nowelizacji kodeksy wyborczego. Oznacza to, że listonosze będą musieli wylegitymować każdą z 30 mln osób, której dostarczą pakiet wyborczy i otrzymać pokwitowanie. "W warunkach epidemii koronawirusa oznacza to dziesiątki milionów bliskich kontaktów między ludźmi (...), również tymi najbardziej narażonymi, przekazywanie z rąk do rąk dowodów tożsamości, długopisów, spisów wyborców i samych pakietów wyborczych" – wskazuje serwis.
Czy partii rządzącej uda się ten błąd naprawić przed zaplanowanymi na 10 maja wyborami? Wyborcza.pl podkreśla, że partia rządząca musiałaby zwołać posiedzenie Sejmu i przyjąć poprawkę w tej sprawie. To jednak na niewiele mogłoby się zdać, gdyż nowelizacja trafiłaby później do Senatu, który ma 30 dni na zakończenie nad nią prac. "Mogłaby zatem wejść w życie nie wcześniej niż pod koniec maja – czyli już po drugiej turze wyborów prezydenckich zaplanowanych na 24 maja" – czytamy.