"Wszyscy ci, którzy przyłożą rękę do upadku rządu...". Mocne słowa Bielana
W sprzeciwie wobec organizacji wyborów korespondencyjnych w maju wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin podał się do dymisji. Teraz szuka sprzymierzeńców i rozmawia z politykami opozycji, aby wypracować wspólne stanowisko ws. terminu wyborów. Negocjajce w tej sprawie prowadził już z liderem PO Borysem Budką, kandydatem PSL na prezydenta Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz Pawłem Kukizem.
Czy to były już wicepremier zablokuje plany kierownictwa PiS? Do sprawy odniósł się dziś europoseł Adam Bielan. W rozmowie z Marcinem Wikło w "Kwadransie politycznym" na antenie TVP1 polityk wyraził pogląd, że przedstawiciele opozycji robią wszystko, żeby rozbić koalicję rządzącą. – Rozbić Zjednoczoną Prawicę i doprowadzić tym samym do upadku rządu – dodał.
Bielan przyznał, że choć jako opozycja mają do tego prawo, to wybrali sobie najgorszy z możliwych momentów. – Gdyby dzisiaj rząd upadł w obliczu kryzysu zdrowotnego, z którym mamy do czynienia na całym świecie, również w Polsce, (...) w obliczu nadciągającego kryzysu gospodarczego wszyscy ci, którzy przyłożą rękę do upadku rządu i rozbicia większości, popełnią fatalny polityczny błąd i będą mieć na sumieniu stabilność systemu politycznego w naszym kraju – tłumaczył. – Nie możemy do kryzysu zdrowotnego, gospodarczego, dokładać jeszcze kryzys polityczny – dodał.
Co zrobi Gowin? Adam Bielan przyznał, że w ostatnim czasie nie rozmawiał z byłym wicepremierem. Jak podkreślił, "ostatnie posiedzenie władz Porozumienia odbyło się osiem tygodni temu, więc żadnego oficjalnego stanowiska władz Porozumienia w tej sprawie nie ma". – Ale przypomnę, że pan prezes Gowin dwukrotnie głosował za wyborami korespondencyjnymi. Blisko dwa miesiące, sześć tygodni temu, kiedy ta ustawa o rozszerzeniu wyborów korespondencyjnych dla seniorów, która obecnie obowiązuje, była w polskim parlamencie. Pan prezes Gowin ją dwukrotnie poparł. Najpierw w Sejmie, a później gdy wróciła z Senatu – wskazał.