Doszło do wycieku pakietu do głosowania? Tak twierdzi jeden z kandydatów
Kandydat na prezydenta Stanisław Żółtek twierdzi, że doszło do wycieku pakietu wyborczego. Poinformował dziennikarzy, że egzemplarz, który zaprezentował, otrzymał od pracownika firmy zajmującej się konfekcjonowaniem tych pakietów.
Na karcie pokazanej przez polityka znajduje się lista kandydatów, wydrukowana, ale nie przybita, pieczęć, a także instrukcja, jak głosować.
Żółtek przedstawił także pozostałe elementy pakietu wyborczego: oświadczenie o oddaniu głosu, rozszerzoną instrukcję, kopertę zwrotną i małą kopertę na kartę do głosowania.
Jak przekonywał, taką kartę bardzo łatwo sfałszować. "Rząd Prawa i Sprawiedliwości zdecydował się narazić życie i zdrowie Polaków, po to, by w dobie pandemii koronawirusa utrzymać w swoich rękach fotel Prezydenta RP. Funduje przy tym Polsce wybory podatne na oszustwa, niedemokratyczne, pozbawione nawet pozorów tajności" – czytamy w oświadczeniu sztabu Stanisława Żółtka, który dodaje, że wybory prezydenckie organizowane są "w pośpiechu i chaosie, przypominającym obłęd".