PiS szuka innych rozwiązań? Kosiniak-Kamysz: W kuluarach sejmowych słychać o tym
Lider PSL podkreśla, że wybory 10 maja są fizycznie nie do przygotowania.Jego zdaniem PiS zaczyna zdawać sobie z tego sprawę.
– W kuluarach sejmowych słychać o tym, wczoraj było że 10 maja to termin niemożliwy nawet przy przegłosowaniu ustawy, przy wygraniu głosowania przez PiS w Sejmie i wejście jej w życie 8 [maja], bo to zbyt krótki okres czasu, żeby była możliwość nawet dostarczenia fizycznie tych pakietów wyborczych. Jest tak wiele niewiadomych, przecież ta ustawa nie weszła w życie, ona nie funkcjonuje, nie ma potwierdzenia odbioru– mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w TVN24.
Polityk podkreśla, że bez głosów Jarosława Gowina i Porozumienia nie da się zatrzymać "szaleństwa głosowania korespondencyjnego 10 maja". – Będziemy współpracować zawsze z tymi, którzy mają zdroworozsądkowe podejście i będą działać na rzecz dobra wspólnego, a nie będą kierować się interesem partyjnym ponad wszystko – zapewnił polityk.
Jednocześnie lider PSL stwierdził, że nie rezygnuje z walki w wyborach. – Nie zejdę z pola walki, nie oddam walkowerem Polski, bo to byłoby wpisanie się w plan Kaczyńskiego i pomoc dla Dudy – podkreślał szef ludowców.