"GW" atakuje: Maseczki sprowadzone z Chin nadają się na śmietnik. Mocna odpowiedź

Dodano:
Siedziba "Gazety Wyborczej" Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Miliony maseczek sprowadzonych z Chin przez KGHM nie ma żadnych certyfikatów jakości, rząd USA nie dopuścił ich do obrotu - podała czwartkowa "Gazeta Wyborcza". Odpowiedź na rewelacje "GW" pojawiła się szybko.

Chodzi o maseczki z Chin, które przyleciały do Polski 14 kwietnia na pokładzie największego samolotu świata - Antonowa An-225 Mrija. Na lotnisku sprzęt oficjalnie "odbierał" m. in. premier Mateusz Morawiecki.

Według doniesień "Gazety Wyborczej", maseczki te nie mają żadnych certyfikatów jakości i "nadają się na śmietnik". Dziennik twierdzi, że dodarł do dokumentu przedstawionego przez prezesa KGHM. "Niniejszy certyfikat jest jedynie powiadomieniem o zarejestrowaniu wyrobu medycznego. Nie stanowi on żadnych gwarancji i nie może być podstawą jakichkolwiek oświadczeń ani gwarancji" – napisano.

– Zarejestrowanie nie oznacza zatwierdzenia lub dopuszczenia do obrotu – miała powiedzieć "Wyborczej" Brittney Manchester, rzecznik amerykańskiej Agencji Żywności i Leków. "GW" twierdzi, że KGHM odmawia udostępnienia certyfikatów.

Do publikacji "GW" odniósł się Marcin Chludziński, prezes KGHM.

"Coraz bardziej kłamliwe teksty, jutro okaże się, że w naszych kopalniach wyzyskujemy dzieci, a za dwa dni że reptilianie opanowali świat" –stwierdził na Twitterze, zapowiadając pozew.

"Kolejny fake news »Gazety Wyborczej«. Przez niewiedzę i brak rzetelności - 'GW' wprowadza Polaków w błąd. Nie będzie oświadczeń, wyślemy pozew. Maseczki już pomagają w walce z koronawirusem, ich jakość jest potwierdzona badaniami. Hejt nie zatrzyma pomocy dla polskich szpitali" – napisano z kolei w mocnym oświadczeniu spółki.

Źródło: X / Gazeta Wyborcza
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...