Winnicki: Po 30 latach partia znów jest wszystkim, a państwo niczym
W porannym głosowaniu Sejm odrzucił uchwałę Senatu ws. odrzucenia projektu ustawy PiS w całości. Projekt zakłada, że wybory prezydenckie w tym roku odbędą się jedynie w trybie korespondencyjnym. Za odrzuceniem uchwały Senatu opowiedziało się 236 posłów. Przeciwnych było 213. Wstrzymało się 11 parlamentarzystów.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższą niedzielę do wyborów nie dojdzie. Według wydanego wczoraj późnym wieczorem oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, po 10 maja oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu ma ogłosić nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie.
Po głosowaniu, na mównicę sejmową wszedł poseł Robert Winnicki, który złożył wniosek o zamknięcie posiedzenia. – Bo skoro partia jest wszystkim, a państwo jest niczym, dokładnie tak jak już było ponad 30 lat temu, to po co te fasady? – pytał jeden z liderów Konfederacji. – Po co jakieś fasady w postaci marszałka Sejmu, w postaci Państwowej Komisji Wyborczej, Sądu Najwyższego? – pytał dalej.
– Jak już gracie w te szachy na szachownicy (...) niestety tą szachownicą jest Polska, a pan, panie prezesie gra sam ze sobą – powiedział prezes Ruchu Narodowego kierując swoje słowa do Jarosława Kaczyńskiego. – W czasie kiedy jest epidemia, susza, wyzwania geopolityczne, pan wikła państwo wewnętrznie (...). Mam tylko jeden apel: nie upokarzajcie bardziej Sądu Najwyższego, bo już wystarczy że postawiliście zwolennika związków homoseksualnych na jego czele – dodawał.