PO wymieni Kidawę-Błońską na innego kandydata? "Zakładają, że Kaczyński złamie umowę"
Jak informuje Onet, PO podejrzewa Jarosława Kaczyńskiego o złamanie warunków porozumienia zawartego w środę z Jarosławem Gowinem i zorganizować wybory prezydenckie 23 maja. Portal wskazuje, że szef Porozumienia nie ma formalnych gwarancji, że wybory odbędą się w innym miesiącu. Teoretycznie na złamanie umowy pozwala Kaczyńskiemu ustawa o głosowaniu korespondencyjnym przyjęta przez Sejm głosami partii Gowina i PiS-u.
Dlatego właśnie, mimo fatalnych wyników sondażowych Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, PO nie zamierza na razie wymieniać jej na innego kandydata. Polityk pozostaje kandydatką Platformy dopóty, dopóki Państwowa Komisja Wyborcza i Sąd Najwyższy nie doprowadzą do rozpisania nowych wyborów prezydenckich.
Według doniesień części mediów, nowym najbardziej prawdopodobnym terminem jest 12 lipca.
Wczoraj późnym wieczorem, niedługo po debacie prezydenckiej, pojawiła się informacja, że liderzy PiS i Porozumienia osiągnęli porozumienie w sprawie wyborów prezydenckich. Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin wydali wspólne oświadczenie, w którym poinformowali że ugrupowania przygotowały rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach.
"Po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie" – poinformowali Gowin i Kaczyński.