Policja zatrzymała kandydata na prezydenta. "Wywieźli mnie do jakiegoś odludnego miejsca"

Dodano:
Paweł Tanajno Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Policja zatrzymała wczoraj wszystkie osoby, które uczestniczyły w proteście przedsiębiorców przed Kancelarią Premiera. Organizatorem manifestacji był kandydat na prezydenta Paweł Tanajno. Polityk podzielił się swoją wersją wydarzeń na Facebooku.

W czwartek w Warszawie odbył się strajk przeciwko zamrożeniu gospodarki w związku z pandemią koronawirusa. Protestujący skarżyli się, że pomoc, jaką rząd oferuje przedsiębiorcom jest niewystarczająca. Apelowali o odmrażanie kolejnych sektorów gospodarki, domagając się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.

W nocy z czwartku na piątek warszawska policja opublikowała komunikat w tej sprawie na swoim profilu na Twitterze, informując o prewencyjnym zatrzymaniu wszystkich protestujących. Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak przekazał, że strajk nie powinien się odbyć ze względu na obostrzenia, które wykluczają zgromadzenia.

Wśród zatrzymanych był organizator manifestacji Paweł Tanajno, który kandyduje w wyborach prezydenckich.

"Zatrzymanie po URMem o 1:30. Wywiezli mnie do jakiegoś odludnego miejsca w Leginowie. Trzymali przez 5 godzin na tylnim technicznym siedzeniu "suki". Co chwile trzaskali drzwiami, było cholernie zimno, nie dało się spać. O 6:30 półprzytomnemu wręczyli 3 karteczki do podpisania i zaproponowali 500 zł mandatu. Z zamkniętymi oczami z zaspania odmówiłem podpisania czegokolwiek i przyjęcia mandatu. Powiedzieli że mogę sobie iść nie wiadomo gdzie i jak" – napisał Tanajno na Facebooku.

Polityk wyraził wdzięczność swoim zwolennikom, że czekali na niego pod komisariatem. Jednocześnie zapowiedział, że jest gotów powtórzyć demonstrację.



Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...