Były polityk PO: Nie pomogę w zbiórce podpisów pod kandydaturą Trzaskowskiego
Przypomnijmy, że Kozłowski został wykluczony z Platformy Obywatelskiej w stycniu 2018 roku, po tym jak zarzucał własnej partii, że „ustawia" wewnętrzne wybory.
"Nie pomogę w zbiórce podpisów pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego. O co nagle prosi mnie wielu moich platformowych znajomych. I nie przyłączę się do chóru entuzjastów zmiany kandydata PO/KO w wyborach prezydenckich. Nie podoba mi się zarówno decyzja o rezygnacji z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jak i wysunięcie Rafała Trzaskowskiego a także styl, w jaki obie te decyzje podjęto" – przekonuje Kozłowski we wpisie na Facebooku.
Polityk podkreśla, że nie zmienia się kandydata na ostatniej prostej. Jego zdaniem należało zmienić sztab wyborczy.
Jednocześnie Kozłowski zarzuca hipokryzję swoim dawnym kolegom, wskazując, że gdy Lech Kaczyński wystartował w wyborach prezydenckich w 2005 roku, to zarzucano mu, że traktuje stolicę jak trampolinę, a teraz kierownictwo PO zachowało się dokładnie tak samo.
Kozłowski napisał, że zagłosuje prawdopodobnie na Szymona Hołownię, który wyrasta na coraz lepszego kandydata. Polityk ponadto zaznacza, że nie można "destabilizować Warszawy". "Nie wolno do łupu PiSu, do Trybunału Konstytucyjnego, do zawłaszczenia sądownictwa, mediów publicznych, służby cywilnej, coraz większej części gospodarki, dodawać najważniejszego polskiego samorządu, Warszawy. Mojego miasta, najważniejszego dla mnie miasta w Polsce" – podkreśla.