Tanajno zatrzymany przez policję. "Nie będzie przyzwolenia na atakowanie policjantów"
"Nie będzie przyzwolenia na atakowanie policjantów. Jeżeli ktoś wyciąga rękę na funkcjonariusza, zmusza nas do zdecydowanej reakcji. Potwierdzamy, że w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej policjanta zatrzymany został Paweł Tanajno" – poinformowała na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.
Wcześniej KSP podała: "Niestety konieczne jest działanie policjantów w pododdziałach zwartych. Osoby naruszające prawo zostaną wylegitymowane. Kierowane będą m. in. wnioski o ukaranie do sądu. Przypominamy, że w pododdziałach zwartych policjanci nie muszą nosić imienników".
Jak przekazała Komenda, "od początku wydarzenia obserwowane są przez pełnomocników do spraw ochrony praw człowieka komendantów stołecznego i głównego Policji, którzy współpracują miedzy innymi z Rzecznikiem Praw Obywatelskich w zakresie oceny prawidłowości naszego działania".
W ubiegłym tygodniu doszło do przepychanek z policją, ponieważ manifestacja była nielegalna. Tak jest i w tym tygodniu. Manifestujący nie dostali zgody na przeprowadzenie demonstracji. To im jednak nie przeszkodziło. "Tym razem zrobimy im demonstrację hybrydową, pierwszą taką w historii Polski (...) Zrobimy manewry godne XXI wieku" – tak do udziału w proteście zachęcał na Facebooku Paweł Tanajno, kandydat na urząd prezydenta.
Podczas manifestacji w ubiegłą sobotę zatrzymanych zostało blisko czterysta osób, w tym pięć procesowo. Wobec zgromadzonych użyto gazu i siły fizycznej, co – jak wyjaśniła stołeczna policja było skutkiem agresji ze strony protestujących i czynnej napaści na funkcjonariuszy. Policja podkreślała, że zgromadzenie to, w obliczu panujących obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa, było nielegalne, nie zostało zarejestrowane przez stołeczny ratusz.