Bielan: To powinno dać Polakom do myślenia
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Adam Bielan stwierdził, że politycy Lewicy, PSL i PO wielokrotnie publicznie zapewniali, że nie będą przetrzymywać w Senacie zmiany ordynacji wyborczej, którą uchwalił Sejm.
– Jestem przekonany, że te wybory odbędą się 28 czerwca, a wszystkie działania opozycji w Senacie jedynie tę kampanię skracają – przekonywał.
"Awantura do 2023 roku"
Jego zdaniem opozycja po tym jak na jesieni zdobyła większość w Senacie, przekształciła Izbę Wyższą w "izbę obstrukcji". – To powinno dać do myślenia wszystkim Polakom, czy polityk opozycji powinien zająć urząd prezydenta – podkreślił Bielan, przypominając, że kompetencje głowy państwa są nieporównanie większe od kompetencji Senatu. – Jeżeli opozycja potrafi wywołać tak wielką awanturę, przejmując władzę w Senacie, to wyobraźmy sobie, jaką będziemy mieć sytuację na szczycie władzy wykonawczej, jeżeli prezydentem zostanie któryś z polityków opozycji – mówił.
Bielan ocenia, że zwycięstwo kandydata opozycji oznacza "jeszcze większą awanturę", która będzie się ciągnąć co najmniej do kolejnych wyborów parlamentach, czyli do roku 2023.
– Wszyscy Polacy powinni sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wybierając przedstawiciela opozycji na urząd opozycji, chcą doprowadzić do takiej awantury. Czy czas wielkiego kryzysu gospodarczego, to jest dobry czas na tego rodzaju spory między prezydentem z opozycji a rządem, który tworzy Zjednoczona Prawica – mówił Bielan.
Zapytany o intencje marszałka Senatu, który doprowadził do obecnej sytuacji, Bielan odparł, że należałoby o to pytać Borysa Budkę, który jest "reżyserem tego, co się dzieje w Senacie".