Aktorka napisała do prezydenta. Obawia się, że będzie następna do "odstrzału"

Dodano:
Anna Samusionek, aktorka Źródło: PAP / Marcin Obara
Gdy ranił Pan mnie...milczałam, ale gdy uderza Pan w tych, których kocham...milczeć nie mogę!!! - napisała w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy aktorka Anna Samusionek.

We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych Samusionek odniosła się do głośnej wypowiedzi Andrzeja Dudy na temat LGBT. – Dzisiaj też próbuje nam się wciskać ideologię, tylko inną. Zupełnie nową, aczkolwiek to też jest taki neobolszewizm. Bo jeżeli w szkole przemyca się ideologię, żeby zmienić punkt widzenia dzieci i ustawić ich patrzenie na świat, choćby poprzez ich seksualizację w dziecięcym wieku, coś co jest sprzeczne z najgłębszą logiką dojrzewania człowieka w sposób spokojny, w sposób zrównoważony, to jest ideologia, nic innego. Jak dzisiaj silny jest ten prąd, to pokazuje wczorajsza sytuacja, kiedy z jednej z polskich telewizji wyrzucono posła, który powiedział, że to jest ideologia. Nazwał to po prostu ideologią. Próbuje się nam proszę państwa wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia – mówił prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z wyborcami w Brzegu.

Aktora przyznala, iż nie podoba jej się w jaki sposób głowa państwa traktuje osoby o innej orientacji seksualnej. W swoim liście otwartym do prezydenta podkreśliła, że milczała, gdy Andrzej Duda ranił ją, jednak "gdy uderza w ludzi, których kocha", milczeć już nie może.

"Bardzo proszę, aby zaprzestał Pan obrażania i wykluczania moich przyjaciół, kolegów, znajomych, wspaniałych LUDZI, wykształconych, mądrych i dobrych Polaków, za których podatki rozbija się Pan kolejnymi limuzynami..."– wskazała i poprosiła również, aby prezydent nie straszył potencjalnych wyborców, że ich dzieci będą oddawane parom homoseksualnym, "bo dziś takie związki w Polsce nie są nawet prawnie uregulowane".

Samusionek zarzuciła prezydentowi, że nie wykazał się żadną aktywności w kwestii dzieci molestowanych przez księży.

"Proszę natomiast, aby zajął się Pan ochroną polskich dzieci molestowanych i gwałconych przez bezkarnych (w wiekszości) księży. Za pańskiej prezydentury były ich pewnie dziesiątki albo setki, a Pan nie kiwnął w tej sprawie palcem za to, jak uczniak wysłuchuje Pan z pokorą dziesięciominutowych napomnień Rydzyka na wizji.... Choć nie głosowałam na Pana 5 lat temu, ale wstydzę się z każdym dniem coraz bardziej... Jest mi po ludzku przykro, bo ten urząd zobowiązuje, a ja ten urząd szanuję..."– czytamy.

Aktorka kończy swój list stwierdzeniem: "To, że ma Pan na sumieniu ŁAMANIE POLSKIEJ KONSTYTUCJI, to 'nic' w porównaniu z tym, że będzie Pan miał na sumieniu ZŁAMANE LUDZKIE ISTNIENIA!!!". Podpisała się jako "Obywatelka, która jako niekatoliczka, obawia się, że będzie następna do 'odstrzału'".

Swój list Anna Samusionek zilustrowała tęczową flagą.

Źródło: Instagram, se.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...