Spięcie na linii Budka-Trzaskowski. Politycy PO nieoficjalnie: Budka jest zazdrosny
W ubiegłym tygodniu "Wprost" informował o spięciu na linii Borys Budka – Rafał Trzaskowski. Jak pisano, szef PO miał za bardzo narzucać się sztabowcom kandydata na prezydenta, a sam Trzaskowski chciał odciąć się od ugrupowania i pokazać jako dobry wybór dla wszystkich Polaków. – Kampania Rafała ma pokazywać, że jest kandydatem różnych środowisk – mówił jeden z informatorów tygodnika.
W nieoficjalnych rozmowach z Interią część polityków Platformy Obywatelskiej potwierdziło te doniesienia. – Stosunki między Rafałem Trzaskowskim a Borysem Budką są napięte. To naturalne, że uwaga mediów skupia się na kandydacie. Borys to prawdopodobnie źle znosi. Przy jednym z weekendowych wystąpień chciał wystąpić z Rafałem, Nitras mu nie pozwolił i doszło do awantury – twierdzi anonimowy poseł w rozmowie z portalem.
– Prywatnie dla Borysa to nie jest łatwe, że Rafał jest na świeczniku. A doskonale wiemy, że wielkie wojny zaczynają się od małych nieporozumień – podkreśla jeden z informatorów Interii.
Sam Sławomir Nitras zapewnia jednak, że nie ma żadnego spięcia między Trzaskowskim a Budką. – Borys Budka jest szefem partii i do niego należą decyzje. Jeśli będzie chciał przemawiać lub występować wspólnie z Rafałem Trzaskowskim to ja osobiście dopilnuję, żeby tak było – mówi w rozmowie z Interią.
– Według mnie to kompletny absurd. W doniesieniach prasowych na ten temat nie jestem w stanie znaleźć procenta prawdy – twierdzi, pytany przez portal o tę sprawę, Marcin Kierwiński.