Lisicki: Coś takiego kompromituje Trzaskowskiego
Paweł Lisicki był dzisiaj gościem Antoniego Trzmiela w Polskim Radiu 24. Podczas rozmowy poruszono kwestię głośnych wpadek Rafała Trzaskowskiego. Przypomnijmy, że zapytany o wiek emerytalny, kandydat KO odparł, że w poprzedniej kadencji Sejmu nie był posłem, a gdy Sławomir Nitras wskazał mu, że się myli, to Trzaskowski stwierdził, że nie głosował ani ws. podwyższania, ani obniżania wieku emerytalnego.
– Brak pamięci może się zdarzać. Natomiast ta sprawa dotyczy jednej z najważniejszej kwestii w tej kampanii. Coś takiego kompromituje Trzaskowskiego. Zaczynam się zastanawiać, czy mamy do czynienia z człowiekiem wykreowanym na potrzeby medialne – mówił Lisicki.
"To jest skrajnie niepoważne"
Red. nacz. "Do Rzeczy" podkreślił ponadto, że sztab Trzaskowskiego powinien przygotować swojego kandydata na tego typu pytania. – Sprawa obniżenia wieku emerytalnego jest dla Platformy trudna, ponieważ PO była tą partią, która wiek emerytalny podwyższyła. Wiadomo było, że ten temat pojawi się w kampanii. Fakt, że nie było to jednak oczywiste dla sztabu Rafała Trzaskowskiego ani dla samego kandydata, to jest rzecz nie do obrony – mówił gość Antoniego Trzmiela.
– Zakładając, że Trzaskowski zostałby prezydentem, to jak można mieć do kogoś takiego zaufanie, że on w istotnej kwestii nie zachowa się tak jak tutaj, że nie zapomni, co mówił, albo co obiecywał. To jest skrajnie niepoważne – stwierdził Lisicki.
Naczelny "Do Rzeczy" podkreślił, że nie ma żadnego zaufania do deklaracji Rafała Trzaskowskiego. – W 2015 roku będąc wiceministrem spraw zagranicznych mówił, że Polska musi przyjąć uchodźców w ramach przymusowej relokacji. Stanowi to dla wystarczający brak rekomendacji, by na niego nie głosować, by nie traktować poważnie innych jego deklaracji – mówił Lisicki.
Jego zdaniem w każdej sytuacji, w której dojdzie do jakiegoś nacisku na Polskę, Rafał Trzaskowski będzie "pierwszą osobą, która wywiesi białą flagę".