"Ciężko o tym mówić – to są prawdziwe ludzkie tragedie".Trudna sytuacja na Podkarpaciu, premier obiecuje wsparcie

Dodano:
Powódź, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Po fali gwałtownych burz, na terenie województwa podkarpackiego doszło do podtopień, zalane zostały drogi i budynki mieszkalne. Wczoraj wieczorem na miejsce udał się premier Mateusz Morawiecki.

Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie podaje, że najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach rzeszowskim, łańcuckim, przemyskim i przeworskim, gdzie strażacy nieustannie podejmują działania.. – Woda porywa wszystko, łącznie z dużymi samochodami (...) Sytuacja jest dramatyczna. Nie przypominam sobie takiej powodzi w mojej, ponad dwudziestoletniej, pracy. Czekamy aż zejdzie woda. Wtedy będzie można udzielić realnej pomocy i oszacować straty – mówił w piątek, w rozmowie z serwisem Polsat News bryg. Tomasz Dzień z PSP w Przeworsku.

W związku z trudną sytuacją na Podkarpaciu spowodowaną gwałtownymi ulewami na miejsce udał się w piątek wieczorem premier Morawiecki. W piątek w nocy w Rzeszowie odbyło się spotkanie sztabu kryzysowego.

– Jesteśmy gotowi, żeby zapewnić dodatkowe wsparcie we wszystkich możliwych wymiarach tych nieszczęść, które ludzi dotykają, czyli odpompowywanie wody, a także ewakuacje, dostarczanie wody pitnej. Nikogo nie pozostawimy samemu sobie. Każdemu człowiekowi chcemy nieść pomoc – mówił podczas konferencji prasowej premier.

Dzisiaj szef rządu odwiedza zniszczone rejony, rozmawia z samorządowcami i mieszkańcami.

– Dzisiaj razem ze służbami jeździmy po okolicznych miejscowościach. Zaczęliśmy od Siedliczki. Opowiadano mi o nocnej akcji. Chcę podziękować służbom za ich pracę – komentował premier, podczas jednego z takich spotkań.

Zapytany o skalę zniszczeń, premier stwierdził: "Ciężko o tym mówić – to są prawdziwe ludzkie tragedie. Dlatego poprosiłem ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka i ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego o pomoc – potrzebny jest tutaj ciężki sprzęt”.

Źródło: X / KPRM
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...