"Problemem jest celibat". Wielowieyska udziela Kościołowi "dobrych rad"
"Kościół nadal nie rozumie, na czym polega jego problem z tuszowaniem pedofilii. Niektórzy z hierarchów usiłują się rozliczyć ze swoich grzechów, ale jednocześnie atakują osoby homoseksualne. Zrównują albo zestawiają ze sobą homoseksualizm i pedofilię, co samo w sobie jest skandaliczne" – czytamy w tekście Dominiki Wielowieyskiej, który ukazał się na portalu Wyborcza.pl.
Dziennikarka krytykuje postawę biskupa pomocniczego diecezji płockiej ks. Mirosława Milewskiego, który w rozmowie z red. Robertem Mazurkiem na antenie RMF wskazał: – Homoseksualiści kryją homoseksualistów, tuszują afery i udają, że nic się nie dzieje. Żyją w innym świecie - nie jest to świat Kościoła.
"Zestawienie homoseksualizmu z pedofilią jest niedopuszczalne. Jeśli jakikolwiek hierarcha to choćby sugeruje, należy natychmiast zaprotestować. Pedofilia zdarza się zarówno w przypadku osób homoseksualnych, jak i heteroseksualnych, co zresztą w filmach Sekielskich jest pokazane" – stwierdza Wielowieyska.
Zdaniem dziennikarki rozwiązaniem problemu jest poluźnienie zasady celibatu: "(...) Wciąż trzeba stawiać pytanie, czy dla dobra Kościoła nie należy rozważyć opcji wyboru: kleryk może zdecydować, czy chce żyć w celibacie, czy założyć rodzinę. Jest oczywiste, że wielu duchownych z przekonaniem pełni swoją misję i zachowuje celibat, i to niezależnie od tego, czy czuje się gejem, czy hetero. Ale są i tacy, których to przerasta. To celibat, a nie homoseksualizm, jest jedną z głównych przyczyn patologii w Kościele".
"Niemniej jeśli ktoś łamie celibat, to po prostu łamie przysięgę, niezależnie od tego, jaką ma orientację seksualną. Gdyby większa grupa księży mogła żyć w zgodzie z samym sobą, np. mieć rodzinę, to zjawisko krycia przestępstw miałoby o wiele mniejszy zasięg" – komentuje Dominika Wielowieyska.