Schyłkowy caryzm i kapitalizm
Mimo że koordynacja działań militarnych w ramach Ententy pozostawiała wiele do życzenia, jednak pomoc „rosyjskiego walca” dla jego sojuszników była wartościowa, aż do jego ostatecznego rozpadu w połowie 1917 r. Można winić za to rewolucję i bolszewicki pucz, ale prawda jest taka, że carski system wojenny okazał się być nieprzystosowany do wyzwań nowoczesnej wojny. Imperium rosyjskie stanęło przed odwiecznym dylematem: zamordyzm paraliżował wszelkie działania, liberalizacja prowadziła do powszechnego rozmemłania. Starożytne prawdy o rosyjskiej administracji objawiły się w taki sposób: centralizacja przyniosła niewydajność, decentralizacja przyniosła anarchię. Te sprzeczności podminowywały esencję caryzmu: Jak w większości systemów autokratycznych, jego wielką siłą było nie to, że rządził surowo, ale to, że rządził mniej. Po prostu caryzm, o ile nie czuł się zagrożony, nie wtrącał się totalnie do wszystkiego. A teraz totalna Wielka Wojna wymagała totalnej reorientacji systemu, czego car i jego rząd nie potrafili osiągnąć.
Jak podaje marksistowski historyk Norman Stone: „Lecz do 1916 r. armia rosyjska osiągnęła ważką przewagę, nie tylko w żołnierzu, ale również w materiale wojennym. Przewagę tą osiągnięto kosztem gigantycznego wysiłku przemysłowego, który spowodował swoje własne konsekwencje społeczne w 1917 r. Ale nie ma wątpliwości co do faktów samego wysiłku przemysłowego”. Stone dalej twierdzi, że kłopoty z produkcją amunicji i broni, oraz innych elementów potrzebnych do prowadzenia wojny, rozwiązano głównie poprzez centralizację gospodarki, a szczególnie przemysłu, ograniczając a potem niszcząc wolny rynek i kładąc tym samym podwaliny pod system sowiecki. „Innymi słowy rosyjski przemysł otrzymał więcej bezpośredniej pomocy od rządu między 1914 a 1917 r. niż dane mu było przez cały wiek XIX” – pisze historyk. „Mimo tego chaos gospodarczy wpędzał Rosję w ramiona bolszewizmu, czasami nawet mimo bolszewików. Chaos gospodarczy wywodził się bardziej ze współzawodnictwa między starym a nowym w ekonomii rosyjskiej. Był kryzys, nie upadku czy powrotu do gospodarki na własne potrzeby, lecz raczej kryzys wzrostu” – dodaje. Stone uważa, że miało to związek z interwencją państwową i pompowaniem pieniędzy w gospodarkę. Niestety wywołało to inflację, a przy tym władze nie podniosły i tak niskich podatków – skarży się autor. Ale przecież podniesienie podatków zatrzymałoby gospodarkę, spowodowałoby bezrobocie, podcięłoby produkcję wojenną. Nie opłacałoby się produkować.
Stone upiera się, że głównym odpowiedzialnym za kryzys była wieś. „Największym długofalowym rosyjskim problemem gospodarczym było: jak wpasować rolnictwo, które nie było strukturalnie dostosowane do produkcji nadwyżek, do potrzeb nowoczesnej gospodarki przemysłowej z milionami miejskich robotników, których trzeba było nakarmić”. Ponadto chłopi przestali sprzedawać zborze, co wraz z inflacją spowodowało powszechny głód i załamanie się systemu ekonomicznego Rosji.
Stone uważa, że w związku z chaosem gospodarczym w Rosji kapitalizm upadł przed zdobyciem władzy przez bolszewików, a w związku z tym nie było oporu przed czerwonymi. „Rosjanie mogli stawiać opór bolszewizmowi, jeśli istniałaby jakakolwiek prawdziwa alternatywa; lecz każdy widział upadek kapitalizmu”.
Co do korupcji, przeżerała system absolutnie, co potwierdzają inni badacze, np. Andrzej Chwalba, w książce „Imperium korupcji w Rosji i w Królestwie Polskim w latach 1861-1917”. Stone przytacza m.in. przypadek Sołodownikowa, fabrykanta zakładów „Rewdinskoje” na Uralu, który pobrał zaliczkę na dostarczenie materiałów wojennych, ale pieniądze utopił w spekulacjach towarami, szczególnie żywnościowymi. Gdy inspekcja zażądała rozliczenia się z funduszy i dostarczenia produktów zakontraktowanych, Sołodownikow sprowokował strajk pracowniczy w Rewdinskoje, bowiem niespodziewanie ogłosił zrównanie pensji robotnic i robotników. Natychmiast wybuchł strajk niezadowolonych mężczyzn. Fabrykant poinformował władze, że w takich warunkach nie może wywiązać się z kontraktu. W rezultacie tego wszystkiego „interakcja problemów kolejowych, upadek rynku zboża, zamieszanie w dostarczaniu i zastosowaniu paliw skazało stary system na śmierć”.
Zaznaczmy jednak, że Richard Pipes neguje, iż kapitalizm w Rosji padł przed bolszewickim przewrotem oraz odrzuca argument, że za rewolucyjny chaos winni są chłopi, bo wyzyskiwali resztę społeczeństwa gospodarczo, odmawiając dalszego dostarczania żywności za nic nie warte pieniądze. Chaos powstał z wielu powodów, a przede wszystkim dlatego, że po abdykacji cara zabrakło punktu centralnego trzymającego państwo razem. Było to kluczowe, ponieważ większość chłopów miała świadomość stanową, a nawet nie klasową, a już zupełnie nie narodową, a więc nie była patriotami, a tylko potrafiła się identyfikować jako poddani carscy. Bez cara chłopi uznali, że zapanowało bezhołowie.
Kapitalizm w Rosji istniał, zszedł do podziemia w czasie tzw. „komunizmu wojennego”, a potem nieśmiało zerkał na świat w czasach NEP-u. Został prawie zupełnie zniszczony w czasie kolektywizacji i industrializacji. Jedynym wolnym rynkiem w Sowdepii był tzw. „czarny rynek”. Tak ludzie przeżyli komunizm. Bowiem jedynie korupcja właśnie daje socjalizmowi jego ludzką twarz.
Washington, DC, 30 czerwca 2020