Nitras o "pokazywaniu, kto jest prawdziwym mężczyzną"

Dodano:
Poseł PiS, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (L) powstrzymywany przez posła KP KO Sławomira Nitrasa (2L) przed wejściem na teren oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Źródło: PAP / Paweł Supernak
Do nietypowej sytuacji doszło wczoraj w oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie. Aby uniemożliwić wiceministrowi Sebastianowi Kalecie wejście na konferencję prasową, Sławomir Nitras złapał wiceministra w pasie i nie chciał go puścić. Jeszcze bardziej nietypowe jest jednak tłumaczenie posła PO.

Między wiceministrem Sebastianem Kaletą a posłem Sławomirem Nitrasem doszło wczoraj do przepychanek, na terenie oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie.

Awantura w oczyszczalni ścieków Czajka

Aby uniemożliwić Kalecie wejście na konferencję prasową Sławomir Nitras złapał wiceministra w pasie. – Pan zwariował – krzyczał do Nitrasa stojący obok poseł Jacek Ozdoba. Polityk PO przekonywał, że jedynie troszczy się o to, by Sebastian Kaleta "nie spadł z tej instalacji, bo sobie nogę złamie i będzie na prezydenta Trzaskowskiego".

– Pan nie jest ochroną – mówił Ozdoba stojący obok szamoczących się posłów. – Jak trzeba, to jestem. Nie będziecie nam rozbijać eventu – krzyczał w odpowiedzi Nitras.

Ozdoba komentując całe zajście na Twitterze, stwierdził, że w związku z zachowaniem Nitrasa skieruje wniosek do Komisji Etyki Poselskiej. "Nie ma zgody na agresję. R. Trzaskowski powinien przeprosić za fizyczną napaść. Prezydent Warszawy jak tchórz zasłonił się agresywnym posłem" – napisał Ozdoba.

O sprawę zapytał dzisiaj Nitrasa serwis Polsat News, po konferencji prasowej w Zgierzu. Poseł stwierdził w odpowiedzi, że "czasem trzeba pokazać, kto jest prawdziwym mężczyzną". – Myślę, że to oni wczoraj wyszli na tych, którzy chcieli wtargnąć – podkreślał polityk PO, cytowany przez Polsat News.

– Chciałbym powiedzieć posłowi Kalecie, żeby uważał, tam naprawdę mogło dojść do tragedii. Wpadłby do zbiornika retencyjnego, potem do Wisły i znów by ludzie mówili, że coś Wisłą płynie, a wina by była Trzaskowskiego – dodał Nitras.

Trzaskowski broni Nitrasa

Agresywnego zachowania posła PO nie potępił kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski, który tłumaczył podczas konferencji prasowej, że incydent to wina polityków PiS.

– Nie jest debatą próba zerwania konferencji prasowej. Jeżeli dwóch ministrów poważnie traktuje swoje zajęcie, po pierwsze powinni się zajmować pracą w godzinach swojej pracy, bo za to płacą im obywatele, a nie przyjeżdżać samochodem ministerialnym na obiekt infrastruktury krytycznej, gdzie nie mają prawa wstępu, dlatego że te obiekty są chronione i przepychają się najpierw z ochroną, potem próbują wejść na konferencję prasową po to tylko i wyłącznie, żeby ją zakłócić – mówił polityk podczas briefingu prasowego w Łodzi.

– Jeżeli chcą ze mną porozmawiać, to niech zadzwonią do sekretariatu albo niech zadzwonią do mnie i niech się umówią na rozmowę, a nie zachowują się jak dzieci – dodał prezydent Warszawy.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...