Tusk znów obraża. Tym razem chce "pogonić bolszewika"
Były premier i przewodniczący Rady Europejskiej od dłuższego czasu stara się swoimi wpisami na Twitterze wspierać kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Internauci często wytykają mu jednak niepotrzebne złośliwości, a nawet hejt, który przynosi odwrotny od zamierzonego skutek.
Tym razem Tusk postanowił zaapelować o mobilizację elektoratu Koalicji Obywatelskiej oraz zachęcić zwolenników Trzaskowskiego do przekonywania tych, którzy jeszcze wahają się, na kogo oddać głos 12 lipca.
O ile wezwanie by "nie marudzić" i "przekonywać" są w zupełności jasne, to można domyślać się, że używając słowa "bolszewik", Donaldowi Tuskowi chodziło o obrażenie prezydenta Andrzeja Dudy. Spora część internautów zareagowała zdumieniem na wpis byłego premiera, a niektórzy żartuje, że wyświadczył on Trzaskowskiemu kolejną niedźwiedzią przysługę.
Donald Tusk w przeszłości sięgał już po porównanie swoich politycznych oponentów do bolszewików. W 2018 roku podczas Igrzysk Wolności w Łodzi mówił o potrzebie "pokonania współczesnych bolszewików w Polsce". I chociaż zgromadzeni na sali słuchacze powitali to stwierdzenie gromkimi brawami, to jednak większość komentarzy była dla Tuska krytyczna. Jak widać nie przeszkodziło to politykowi użyć takiego sformułowania po raz kolejny.