Młynarska napisała do Kingi Dudy. "To nie jest żaden akt odwagi"
Podczas wieczoru wyborczego ubiegającemu się o reelekcję prezydentowi towarzyszyły córka i żona. Obie zabrały głos.
Kinga Duda wyraziła przekonanie, że jej ojciec będzie dobrze wykonywał zadania głpwy państwa, ponieważ jest dobrym człowiekiem. Córka Andrzeja Dudy zwróciła się też z apelem do Polaków.
– Chciałabym zaapelować, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, poglądy, jakiego kandydata popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek. Nikt nie zasługuje, aby być obiektem nienawiści – podkreślała Kinga Duda.
Do słów tych odniosła się na Facebooku Paulina Młynarska. Zwracając się do córki prezydenta dziennikarka napisała: "Mój profil obserwuje sporo osób, które możesz znać ze studiów, zwłaszcza młodych kobiet i mężczyzn. Wiesz, takich, które i którzy, za sprawą nagonki rozpętanej przez Twojego tatę, boją się o siebie i bliskich każego dnia, bo kochają w 'niewałaściwy' sposób".
Dziennikarka wyraziła nadzieje, że ktoś ze znajomych Kingi Dudy prześle jej od niej wiadomość. "Może media, w przerwie od omawiania Twojej kreacji i niewątpliwej urody, zechcą puścić to dalej" – dodała.
"Otóż kochana Kingo: w życiu nie da się zjeść ciastka i nadal go mieć. Tak jak nie można być trochę w ciąży. Jeżeli uważasz, że wszyscy zasługują na szacunek, są równi i nie powinni się bać, niezależnie od tego kogo kochają, TO CO TY TAM W OGÓLE WCZORAJ ROBIŁAŚ?" – zapytała. Jak podkreśliła, "ludzie, którzy nie godzą się na faszystowskie szczucie przeciwko całym grupom społecznym, siedzieli wczoraj w Polsce w domach, z paznokciami zjedzonymi do kości". "Moja córka, która jest lesbijką, pisała do mnie w nocy: 'mamuś chce mi się wymiotować z nerwów'. Moi przyjaciele geje: 'Lola, nie mam już siły tu żyć'" – wskazała.
Młynarska napisała, że Andrzej Duda "dla własnej politycznej korzyści zgotował tym ludziom i ich dzieciom horror, który nie skończy się wraz z kamapanią". "Kiedy więc stajesz u jego boku i nagle wypuszczasz z siebie tęczową chmurkę na temat szacunku i tolerancji, to nie jest żaden akt odwagi, ale czysty konformizm. Nieskażony niczym biel Twojego garnituru" – oceniła.