Sprawa syna Kurskiego. Tomaszewski ujawnia, co powiedział mu ojciec rzekomej ofiary
"Gazeta Wyborcza" we wtorkowym wydaniu postanowiła uderzyć w Jacka Kurskiego. Pierwsza strona dziennika poświęcona została jego synowi. W artykule "Koszmar Magdy w leśniczówce", postawiono pytanie, „czy szef TVP wpływał na śledztwo ws. swojego syna”.
"Wyborcza" przytacza historię sprzed lat, kiedy to syn Jacka Kurskiego miał wykorzystywać pochodzącą z Trójmiasta, nieletnią wówczas, Magdę Nowakowską, podczas wspólnego pobytu obu rodzin w leśniczówce w Danielino położonej nad jeziorem Motława Wielka. Według informacji "GW", sprawa wyszła na jaw, gdy dziewczyna miała 14 lat, zaczęła się wówczas okaleczać i trafiła do szpitala psychiatrycznego. Jak podkreśla dziennik, "kontrolowana przez Zbigniewa Ziobrę prokuratura dwa razy sprawę umorzyła".
Oświadczenie ws. publikacji wydał zarówno Jacek Kurski, jak i jego syn, który zapowiedział proces przeciwko autorom artykułu.
O sprawie pisze dziś "Super Express". W rozmowie z dziennikiem Jan Maria Tomaszewski, doradca zarządu TVP do spraw Teatru Telewizji, a prywatnie brat cioteczny Jarosława Kaczyńskiego wyraził pogląd, iż celem wtorkowego artykułu w wyborczej była chęć wyrzucenia Jacka Kurskiego z TVP. Jak powszechnie wiadomo, jest on najbardziej prawdopodobnym kandydatem na prezesa telewizji publicznej.
Tomaszewski, jako jeden ze świadków w sprawie syna Kurskiego zdradził gazecie, co usłyszał od ojca Magdy Nowakowskiej.
– Ojciec rzekomej ofiary był u mnie w telewizji i szukał wsparcia. Powiedział, że sprawy nie będzie, jeśli dostanie jakąś posadę w Lotosie – wskazał.