"Brak oczywistego winnego". Podano oficjalną przyczynę awarii w oczyszalni "Czajka"
Do awarii doszło pod koniec sierpnia 2019 roku. W wyniku trwającej około 2 tygodni dni awarii tysiące litrów ścieków spłynęło bezpośrednio do Wisły. Miejsce, w którym doszło do spustu ścieków, jest poniżej ujęć wody.
Ekspertyzę dotyczącą przyczyny awarii, przygotowali dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji eksperci z Politechniki Warszawskiej. Za przyczynę awarii w oczyszczalni Czajka w Warszawie uznaje się ukrytą wadę rurociągu. W rozmowie z reporterem Radia ZET profesor Zbigniew Kledyński z Politechniki Warszawskiej powiedział, że trudno jest wskazać winnego awarii: – Nie ma takiego oczywistego winnego, jednej przyczyny. Naszym zdaniem jest to splot kilku czynników. Nie wiązałbym tego z jakimś błędem, winą, raczej z niepowodzeniem.
Ekspertyza trafiła już do NiK-u i ubezpieczyciela – poinformowała prezes warszawskich wodociągów Renata Tomusiak. Koszt naprawy kolektora przekroczył ponad 45 milionów złotych.
W lutym tego roku inspekcja środowiska ujawniła wyniki kontroli. Jak ustalono, wyciek nieczystości do Wisły spowodował pogorszenie stanu czystości wód na wysokości Warszawy. Wpłynęło to także na jakość wody w Wiśle na terenie województwa mazowieckiego. Z obliczeń Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że podczas trwającej od 28 sierpnia do 14 września awarii do rzeki trafiło łącznie 3 642 809 metrów sześciennych nieoczyszczonych ścieków komunalnych.