Senator, który ogłosił bojkot Dudy: Ludzie każą mi wyp... z Polski
Wadim Tyszkiewicz ogłosił w poniedziałek na Facebooku, że nie weźmie udziału w zaprzysiężeniu prezydenta Andrzeja Dudy, które odbędzie się 6 sierpnia przed Zgromadzeniem Narodowym, czyli obradujących razem Sejmu i Senatu.
"Podjąłem decyzję, nie wezmę udziału w Zgromadzeniu Narodowym, na którym Andrzej Duda obejmie urząd prezydenta na drugą kadencję. Długo się wahałem, ale sumienie mi na to nie pozwala. To jest moja klauzula sumienia" – napisał senator.
W środę Tyszkiewicz jednak zmienił zdanie. W rozmowie z Wirtualną Polską zapowiedział, że będzie w Sejmie podczas zaprzysiężenia głowy państwa.
– Chcę jasno powiedzieć, że nie zamierzam bojkotować zaprzysiężenia prezydenta. Będę wtedy w Sejmie, ale wiem, że nie wszyscy zmieszczą się na sali posiedzeń. Dlatego bardzo chętnie ustąpię miejsca osobie, która szczerze popiera Andrzeja Dudę. Nie oszukujmy się, to nie jest prezydent wszystkich Polaków – stwierdził polityk.
Tyszkiewicz poinformował również, że po wpisie o bojkocie zalała go fala hejtu. – Ludzie każą mi wypier… z Polski. Piszą, żebym wracał na Białoruś. Nie jestem dla nich Polakiem, bo jako sześcioletni chłopiec przybyłem tu w ramach ostatniej fali repatriacji. Nikt tak nie podzielił Polaków jak Jarosław Kaczyński. Takiej nienawiści do drugiego człowieka chyba nigdy nie było – uważa senator.