Szczerba jedynym politykiem w Mińsku. Relacjonował zamieszki
W Mińsku w charakterze obserwatora przebywa poseł PO Michał Szczerba. To jedyny polski polityk, który pojechał na Białoruś na zaproszenie tamtejszej opozycji w związku z wyborami.
"Polska, Europa i świat muszą zareagować. Białorusinki i Białorusini nie mogą w tej dramatycznej walce zostać pozostawieni sami sobie!" – pisał polityk na Twitterze.
"Europo, nie bądź obojętna! Ludzie pragną wolności. Władza kradnie ich głos. Odziera z obywtelskiej godności. Strzela do nich gumowymi pociskami" – apelował dzisiejszej nocy.
Wydarzenia z Mińska podsumował w rozmowie w Wirtualnej Polsce.
– To była dramatyczna noc. Milicja użyła broni i pocisków gumowych, a jeden z uczestników został przejechany przez samochód – relacjonował Szczerba w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Burzliwa noc na ulicach Mińska
Białorusini nie zaakceptowali wyniku wyborów i masowo ruszyli na ulice. Protestujący w Mińsku wznieśli barykady na ulicach, aby chronić się przed organami ścigania, jednak te upadły, szturmowane przez milicję. Służby użyły wobec demonstrantów gumowych kul, armatek wodnych i granatów hukowych. Wiele osób zostało rannych, nie wiadomo ilu uczestników protestu aresztowano. Na zdjęciach uwieczniono wyjątkowo brutalne zachowania wezwanych na miejsce funkcjonariuszy specjalnej jednostki policji OMON.
Protest zakończył się około godz. 2.00 nad ranem.
Oświadczenie MSW
Białoruskie służby siłowe potwierdziły zastosowanie "specjalnych środków" przeciwko uczestnikom demonstracji w Mińsku. Poinformowała o tym rzeczniczka tamtejszego MSW Olga Czemodanowa.
"Funkcjonariusze służb stojących na straży prawa byli zmuszeni zastosować specjalne środki przeciwko uczestnikom niepokojów. Zastosowano specjalną technikę i granaty hukowe" – stwierdziła. Nie podała jednak liczby zatrzymanych.