Duże emocje w Sejmie. "Nie są to nawet dwie przeciętne pensje", "jak można w ogóle wpaść na taki pomysł?"
W czwartek wieczorem sejmowa komisja regulaminowa przyjęła projekt ustawy zakładający podwyższenie pensji m.in. parlamentarzystom. Dziś projekt prezentował w Sejmie poseł PiS Jarosław Zieliński. Jak podkreślał, wynagrodzenia parlamentarzystów zostały obniżone w 2018 roku. W tym czasie zaś następował wzrost przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. – Jego [projektu - red.] celem jest próba urealnienia wynagrodzeń osób sprawujących kierownicze funkcje publiczne – oświadczył.
Suski: Wniosek spełnia oczekiwanie, żeby państwo było skromne, ale...
Jak z kolei podkreślał inny polityk partii rządzącej, Marek Suski, "wniosek spełnia oczekiwanie, żeby państwo było skromne, ale wynagrodzenia odniosły się do tego, co dzieje się na rynku". – A pensja osób sprawujących władzę mieści się na szczeblach średniego, a nawet niższego wynagrodzenia na rynku – dodał.
– Od dwudziestu kilku lat, kiedy ustalano wynagrodzenia osób sprawujących najwyższe funkcje w państwie, dwukrotnie one były obniżane, a też były redukowane, chociażby karta VIP do leczenia została też zlikwidowana. Dzisiaj nie są to nawet dwie przeciętne pensje – wskazywał.
Zdecydowany sprzeciw wobec proponowanych zmian wyraziła Konfederacja. – To skandal, ze poseł na Sejm RP nie może godziwie płacić tym, których chciałby zaangażować w pracę na rzecz kraju – powiedział Grzegorz Braun. Nazywając posłów hipokrytami, ocenił, że "wrzucanie" projektu latem, w "sezonie ogórkowym" jest "żenujące i skandaliczne".
"Jak można w ogóle wpaść na taki pomysł?"
Były kandydat Konfederacji na prezydenta poinformował na Twitterze, że koło Konfederacji nie poprze "dokonywanych w trakcie kryzysu kilkudziesięcioprocentowych podwyżek wynagrodzeń dla posłów oraz zwiększenia aż o połowę subwencji dla partii". "Jesteśmy za dobrym wynagaradzaniem kadr politycznych, ale nie możemy tego wiązać ze skokiem partii na kasę podatników" – podkreślił.
"Nie możemy też przyznawać sobie podwyżek o kilka tysięcy złotych w tym samym czasie kiedy tysiące Polaków mają obcinane wynagrodzenia lub jest zwalniane z pracy. Jak można w ogóle wpaść na taki pomysł?" – zapytał Krzysztof Bosak.
Sośnierz: Bardzo zła decyzja
W podobnym tonie w Sejmie wypowiedział się Andrzej Sośnierz, poseł Porozumienia. – Koalicja rządowa po raz kolejny potyka się o własne nogi. Najpierw obniża wynagrodzenia, później chce je podnieść. Trudno znaleźć gorszy moment na taką decyzję, która skądinąd jest uzasadniona, bo wynagrodzenia parlamentarzystów są rekordowo niskie – powiedział poseł. Jak jednak dodał, ustanawianie podwyżek w kryzysie pandemicznym jest bardzo złą decyzją.
Sprzeciw wobec podwyżki wyraził także lider Kukiz'15.