"Wprowadził autorytaryzm, zero demokracji". Odszedł z PO, teraz obnaża prawdę o partii
W ubiegłym tygodniu Tomasz Cimoszewicz poinformował, że odchodzi z Platformy Obywatelskiej. Jego decyzja miała związek z głosowaniem jego formacji ws. podwyżek dla polityków. "Kochani, przez ostatnie 5 lat byłem członkiem PO. To już koniec. Przy największej recesji w historii i dramatach ludzi w ostatnich i nadchodzących miesiącach podnoszenie pensji o 58%, a kilka miesięcy wcześniej podnoszenie kwot na prowadzenie biur i najem mieszkania służbowego to niewytłumaczalne zachowanie, tak samo, sięgnięcie po dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych z naszych kieszeni na utrzymanie partii politycznych. Nie mogę tego legitymować, tak więc czas się rozstać i pożegnać" – napisał wówczas na Facebooku.
Teraz polityk udzielił wywiadu Interii. W rozmowie z portalem nie zostawia suchej nitki na PO, a także jej byłym liderze. Pytany, czy zmienił zdanie ws. swojego odejścia, odparł: "Nie, nie zmieniłem zdania, tak jak i PO nie zmieniła się od czasów przejęcia kierownictwa przez Borysa Budkę". Poseł wspomniał o przepychankach pomiędzy Budką a Schetyną. Cimoszewicz ocenił, że ostatnia aktywność Schetyny związana jest z faktem, że chce on wrócić do sterów w partii.
– Jednocześnie nie zdaje sobie sprawy, że był tragicznym szefem tej partii. Wprowadził autorytaryzm, zero demokracji. Z pewnością nie byłby dobrym szefem żadnej partii, bo wprowadza ten sam system, który od lat Kaczyński kultywuje w PiS – ocenił.
Cimoszewicz przyznał, że Schetyna zachował w partii pewne wpływy, jednak jest to nieliczna grupa ludzi. Wymienił tu m.in. Sławomira Neumanna. Zapytany czy były lider PO liczy, że to właśnie Neumann ponownie obejmie funkcję szefa klubu, odparł: "Klub w poprzedniej kadencji prowadzony był dramatycznie. Nie było żadnej dyskusji".
– Jeśli już jakaś była, to była w pełni kontrolowana przez władze. Doświadczyłem tego osobiście, bo gdy zadawałem zbyt dużo pytań, to po 40 minutach Neumann zamykał posiedzenie, bo widział, że mam kolejne pytania. To absolutna farsa. Trudno być w partii, w której kultywuje się zasady jak w PiS. Zaczęliśmy działać w podobny sposób – stwierdził.