Sprawa awarii w oczyszczalni "Czajka" trafi do prokuratury
W sobotę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował o awarii kolektora przesyłającego ścieki do oczyszczalni "Czajka". Nieczystości trafiają teraz do Wisły. Marek Gróbarczyk powiedział w Polskim Radiu 24, że we wtorek sprawa trafi do prokuratury.
– To, co się wydarzyło, jest rzeczą niezwykle naganną. To nie powinno się wydarzyć. To nasz obowiązek jako regulatora w zakresie polityki wodno-ściekowej. Tej prawdy nie dowiemy się z miasta – ocenił minister, mówiąc o "indolencji i zaniedbaniach" ze strony władz stolicy.
– Nasze monity kierowane do prezydenta Rafała Trzaskowskiego skończyły się tym, że przewidzieliśmy niestety tę katastrofę – stwierdził Gróbarczyk. Według niego nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego, zapominając, kto jest za te rzeczy odpowiedzialny.
Zdaniem ministra szkody są poważniejsze niż podczas awarii w ubiegłym roku. – Już chyba nie da się naprawić tego rurociągu (...). Uważamy, że ten rok był po prostu stracony. Wracamy do lat 60 i 70., gdy ścieki miast płynęły rzekami – powiedział Gróbarczyk.
To już druga taka sytuacja w "Czajce" skutkująca zrzutem ścieków do Wisły. Rok temu nieczystości tłoczono zastępczym rurociągiem, który ułożono na moście pontonowym zbudowanym przez wojsko.
W związku z awarią w oczyszczalni Trzaskowski zwrócił się w poniedziałek do rządu. Premier Mateusz Morawiecki odpowiedział pozytywnie i podjął decyzję o udzieleniu pomocy Warszawie.