"Jak wielu ostrzeżeń potrzebujemy?". Premier mocno o otruciu rosyjskiego opozycjonisty

Dodano:
Mateusz Morawiecki podczas konferencji w KPRM Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena publiczna
Szef polskiego rządu nie pozostawia wątpliwości co do tego, jak ocenia otrucie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

Premier Mateusz Morawiecki odniósł się za pośrednictwem Twittera do doniesień z Niemiec. Badania wykazały, że rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny, który od lat walczy z władzą Władimira Putina, został otruty Nowiczokiem.

"Gruzja 2008. Krym i Donbas od 2004 roku. MH17. Salisbury 2018. Berlin 2019. Nawalny 2020. Jak wielu ostrzeżeń potrzebujemy, aby w końcu uświadomić sobie, że mamy do czynienia z wrogim reżimem? Dialog, partnerstwo, kompromis – to są obcne dla nich słowa. Czas wyciągnąć wnioski" – napisał polski premier. Morawiecki przypomniał w ten sposób przykłady agresywnych działań Rosji – m. in. agresję na Gruzję oraz aneksję Krymu.

Nawalny otruty Nowiczokiem

Rzecznik niemieckiego rządu przekazał wczoraj, że testy przeprowadzone na próbkach pobranych od przywódcy rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego wykazały obecność chemicznego czynnika nerwowego z grupy Nowiczok. Tą samą substancją został otruty Siergiej Skripal.

Głos w sprawie zabrała także kanclerz Niemiec Angela Merkel. Oświadczyła, iż jest pewne, że Aleksiej Nawalny padł ofiarą przestępstwa. – Była to próba zabójstwa przez otrucie jednego z czołowych rosyjskich opozycjonistów. Miał zostać uciszony – mówiła. Merkel podkreśliła, że potępia ten czyn "w najsilniejszy możliwy sposób".

Aleksiej Nawalny, jeden z najbardziej zagorzałych krytyków Kremla przebywa w Niemczech. Opozycjonista jest w stanie śpiączki. W berlińskiej klinice Nawalny jest pod ścisłą ochroną. Placówki pilnują funkcjonariusze Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA), którzy odpowiadają za ochronę osobistą członków rządu federalnego, jak również ich zagranicznych gości.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...