Polski muzyk gościem specjalnym festiwalu na Krymie
Informację o zaproszeniu na festiwal Kosewski przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Uchylę rąbka tajemnicy. Zostałem zaproszony do Jałty jako gość specjalny pierwszego międzynarodowego festiwalu 'Road to Yalta'" – napisał na Facebooku. Kosewski podkreślił, że "ponoć" to on był inspiracją do jego stworzenia. "Przyjechali tu artyści z 15 krajów i będą walczyć o cenne nagrody. Ja zaśpiewam z nimi w finale jedną z moich ulubionych piosenek, która bardzo wpłynęła na moje życie" – przekazał.
Rosyjkojęzyczny serwis EADAily pisze, że po powrocie do kraju muzyk spotka się z ostrą krytyką. "Nie trzeba być wyrocznią, żeby przewidzieć, że po powrocie do Polski muzyk stanie się przedmiotem kpin i gróźb ze strony polskich rusofobów, którzy opiszą go jako 'agenta Putina'" – czytamy.
"Bolszewicka piosenka"
O Kosewskim były głośno w ubiegłym roku, kiedy wraz z zespołem Kapela Podwórkowa występował podczas Nocy Muzeów w Muzem II Wojny Światowej w Gdańsku. Kiedy śpiewał utwór "Ciemna noc" interweniował dyrektor placówki Karol Nawrocki, nie godząc się wykonywanie "bolszewickich piosenek".
"Kręcić w pętli beztrosko sowiecką piosenkę (Tiomnaya Nocz, 1942, muz. Nikita Bogosłowski, słowa Władimir Agatow), a na grzecznie zwróconą uwagę, aby w tym miejscu z niej zrezygnowali, wykrzyknąć: żenada. Ot "Dyrektor Artystyczny":) W naszym Muzeum nie na już miejsca na sowiecką propagandę" – napisał wówczas na Facebooku Karol Nawrocki.