Kaczyński: Sąd przebił komunistyczną cenzurę. Trzeba z całą mocą protestować
W rozmowie z portalem niezależna.pl prezes PiS odniósł się do bulwersującej sprawy zakazu publikowania dla dziennikarza śledczego "Gazety Polskiej" Piotra Nisztora. Zakaz, wydany przez Sąd Okręgowy w Warszawie, dotyczy osoby prezesa PZPN Zbigniewa Bońka i ma trwać 12 miesięcy. Co więcej, opinia publiczna nie poznała uzasadnienia tej decyzji. Zapadła ona na posiedzeniu niejawnym.
Jarosław Kaczyński nie ma wątpliwości, że ta sprawa jest przykładem cenzury. Swoim charakterem przebija ona nawet cenzurę z lat panowania w Polsce komunizmu.
– To w pewnych aspektach przebija komunistyczną cenzurę. Ta decyzja jest wręcz niebywała, sprzeczna z Konstytucją i ze zdrowym rozsądkiem. Trudno nie odnieść wrażenia, że sąd decydując tak, a nie inaczej, wysługuje się jakimś interesom. Nie wiem jakim, ale przecież każdy, kto uczciwie spojrzy na tą sprawę, widzi, iż nie o przestrzeganie prawa w niej chodziło, a o jakieś inne względy – stwierdził Kaczyński.
"Marna burleska"
Prezes PiS stwierdził także w mocny sposób, że cała sprawa jest niemal groteskowa. – Mamy do czynienia w czymś, co można określić mianem marnej burleski odnoszącej się do spraw praworządności. Bo rzeczywiście w Polsce jest problem z praworządnością, ale głównym źródłem tego stanu rzeczy są wyroki sądów contra legem – stwierdził.
– Naszym obowiązkiem jest doprowadzenie do tego, by te naruszające prawo wyroki były szybko uchylane, a wydający je sędziowie pociągani do odpowiedzialności dyscyplinarnej, a w konsekwencji usuwani z zawodu – dodał.
Reforma sądów jest w Polsce konieczna
Zdaniem Kaczyńskiego tak oburzające sprawy, jak ta związana z Bońkiem i Nisztorem, są dowodem na to, że reforma sądownictwa w Polsce jest absolutną koniecznością. – Zatem zmiana tego stanu rzeczy – poprzez reformę wymiaru sprawiedliwości – jest niczym innym jak próbą zlikwidowania tej patologii i przywróceniem rządów prawa w Polsce, przywróceniem respektowania ustawy zasadniczej – stwierdził.