Mocne słowa Kaczyńskiego. "Tylko zdecydowana postawa wobec tej niszczącej państwo patologii może przynieść efekty"
Dziennikarz śledczy Piotr Nisztor otrzymał roczny zakaz publikowania na temat Zbigniew Bońka, prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Decyzję taką podjął 27 sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie. Sprawa dotyczy artykułów, jakie nt. wątpliwości wokół funkcjonowania Polskiego Związku Piłki Nożnej, kierowanego przez Zbigniewa Bońka ukazywały się na łamach "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie". Ich autorem był właśnie Piotr Nisztor. Decyzją sądu, oprócz zakazu publikowania na temat Zbigniew Bońka, dziennikarz musi też usunąć treści już opublikowane w serwisach YouTube oraz Twitter. Za każde złamanie zakazu Nisztorowi grozi kara w wysokości 5 tys. zł. O nałożenie na dzienniakrza zakazu wniósł pełnomocnik prezesa PZPN.
Wyrok sądu w dzisiejszej "Gazecie Polskiej" ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"To w pewnych aspektach przebija komunistyczną cenzurę. Ta decyzja jest wręcz niebywała, sprzeczna z konstytucją i ze zdrowym rozsądkiem. Trudno nie odnieść wrażenia, że sąd decydując tak, a nie inaczej, wysługuje się jakimś interesom. Nie wiem jakim, ale przecież każdy, kto uczciwie spojrzy na tę sprawę, widzi, iż nie o przestrzeganie prawa w niej chodziło, a o jakieś inne względy. Szef PZPN został potraktowany jako osoba korzystająca z jakichś niebywałych przywilejów, jakby był obywatelem, któremu należą się specjalne prawa i specjalne traktowanie. Proszę sobie wyobrazić, że ja występuję do sądu z wnioskiem o zakazanie z góry i na rok pisania na mój temat" – powiedział Kaczyński.
"Mamy do czynienia ze sprawą wymagającą reakcji i niebezpieczną dla wolności słowa w Polsce. Trzeba z całą mocą protestować wobec takich praktyk, bo one z demokracją nie mają nic wspólnego. Ta sprawa jest jeszcze jednym argumentem za koniecznością głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości. I to w wymiarze nie tylko instytucjonalno-organizacyjnym, lecz także personalnym" – ocenił Kaczyński.
"Rzeczywiście w Polsce jest problem z praworządnością, ale głównym źródłem tego stanu rzeczy są wyroki sądów contra legem. Naszym obowiązkiem jest doprowadzenie do tego, by te naruszające prawo wyroki były szybko uchylane, a wydający je sędziowie pociągani do odpowiedzialności dyscyplinarnej i w konsekwencji usuwani z zawodu. I tylko taka zdecydowana postawa wobec tej niszczącej państwo patologii może przynieść efekty, w perspektywie kilku lat wyeliminować to, co krzywdzi tak wielu obywateli" – podkreślał prezes PiS.