"Ludzie pokroju Halickiego poniewierają nasz kraj". Ostre słowa europosłanki PiS

Dodano:
– Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto rzeczywiście kocha Polskę, swój kraj i jest rozsądnym człowiekiem, byłby w stanie stanąć w Parlamencie Europejskim i po prostu poniewierać nasz kraj tak, jak robią to m.in. ludzie pokroju Halickiego – powiedziała Beata Kempa na antenie Polskiego Radia 24.

Eurodeputowana odniosła się do poniedziałkowej dyskusji w PE. Europarlamentarzyści dyskutowali m.in. o kwestii praworządności i sytuacji osób LGBT w Polsce w oparciu o projekt raportu przygotowany przez szefa Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych PE (LIBE), eurodeputowanego Socjalistów i Demokratów (S&D) Juana Fernando Lopeza Aguilara.

– Wydawałoby się z jednej strony, że tu nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, tylko żeby go gonić. Widzę, że panowie z PE i panie z centro-lewicy uparła się, żeby rzeczywiście boksować te kraje UE, w tym przypadku chodzi o Polskę i Węgry, dołącza już Rumunia, ostatnio również Bułgaria jest łajana za chęci robienia jakichkolwiek reform, również reformy wymiaru sprawiedliwości, i w tej chwili przygotowują operację co do kwestii dotyczącej na początek oczywiście metodami małych kroków przy wielkiej operacji urabiania w umysłach szeroko pojętej opinii publicznej międzynarodowej, że to w Polsce są łamane prawa i w ogóle nie ma demokracji, w ogóle dzieją się straszne rzeczy. To jednocześnie równolegle w tej chwili jest dokonywana próba wprowadzenia tzw. mechanizmu oceniania. To znowu pewnie będziemy na ten temat debatować, jak przyjdzie czas i pora i tutaj będzie gremium, które będzie kompletnie nieobiektywne – oceniła Beata Kempa.

– Ale to, co najważniejsze, że nie zaczyna się nikt, ani wczoraj pan Lopez Aguilar, ani pani Jourova, ani swego czasu pan Timmermans, ani ci wybitni europosłowie, którzy atakują Polskę, nie potrafią posłużyć się definicją praworządności. Tej definicji po prostu nie ma i nikt nie kusi się o to, żeby taką definicję na poziomie UE co do dokumentów, które podpisaliśmy, dokumentów traktatowych, żeby taką decyzję zrobić – przypomniała eurodeputowana w PR24.

Halicki oskarża polskie władze

Polityk ocenił, że dyskutowany dziś w PE raport to "akt oskarżenia" władzy, która "siebie stawia ponad prawem, ponad konstytucją" i która "szykanuje tych, którzy myślą inaczej".

– I pewnie usłyszymy nie raz te krzyki, że to ideologia że to intencje. Nie. Ten raport to zbiór faktów i opisów zdarzeń. Bardzo zbalansowany. Bo nie ma zgody na by władza dyskryminowała kogokolwiek w żadnym państwie europejskim. Jeżeli tak jest, to musimy w tej izbie mówić, że tak być nie może. Nie ma zgody na to, by władza upartyjniała sądy i sama chciała być sądami w imię własnych interesów. Nie ma zgody na to, by zagrażać niezależności mediów tylko dlatego, że czyjaś opinia się władzy nie podoba. Nie ma także zgody na mowę nienawiści. A jeżeli płyną słowa agresji z ust polityków najwyższego poziomu, to trzeba reagować. Trzeba reagować mocno – mówił europoseł PO Andrzej Halicki.

Źródło: Polskie Radio 24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...