Poręczyła za Nowaka. Tak dziś tłumaczy się Kidawa-Błońska
Centralne Biuro Antykorupcyjne przekazało wczoraj nowe ustalenia w sprawie zatrzymania ministra transportu w rządzie PO-PSL Sławomira Nowaka. Jak przyznali śledczy, skala działań korupcyjnych polityka była dużo większa niż pierwotnie zakładano. Agenci Biura ujawnili nieznany dotąd majątek byłego ministra transportu. Śledczy zabezpieczyli ponad 4 mln złotych w różnych walutach oraz samochód marki Land Rover w luksusowej wersji. Część pieniędzy była przechowywana w specjalnych skrytkach stworzonych do składowania banknotów. Wedłgu CBA, zabezpieczone składniki ukrywanego dotąd przez Nowaka majątku pochodzą z przestępstw korupcyjnych popełnionych przez polityka.
W obliczu nowych ustaleń w sprawie dziennikarze poprosili o komentarz byłą kandydatkę PO na prezydenta Małgorzatę Kidawę-Błońską, która poręczyła za Nowaka. Czy dziś nie żałuje tej decyzji?
– Ja dlatego poręczyłam, bo uważam że Sławomir Nowak powinien jak najszybciej oczyścić się z zarzutów i nie widzę powodów, żeby nie mógł zrobić tego w sądzie, że musiał być zaatrzymany. Skoro prokuratura posiada tyle dowodów uważam, że mógł być w domu i udzielać odpowiedzi na pytania prokuratorów – odparła Kidawa-Błońska. – A jaki będzie wyrok i jakie decyzje podejmie sąd, to już jest inna sprawa – dodała.
Jej tłumaczenia w tej sprawie skomentował na Twitterze europoseł PiS Dominik Tarczyński. "To jąkanie, idiotyczne zaprzeczanie logice i faktom, to zakłamanie i nieporadne tłumaczenie Nowaka jest symbolem całej PO" – ocenił i dodał: "Ta kobieta chciała być prezydentem...".