"Jaka wina i skąd taka kara?". Ewa Minge zabrała głos ws. Kingi Dudy
Prof. Magdalenie Środzie nie podoba się fakt, że 25-letnia Kinga Duda została doradcą społecznym swojego ojca. Zdaniem publicystki, córka prezydenta nie ma do tego wystarczających kompetencji. "Kinga Duda odziedziczyła po mamie gen pasywizmu, po tatusiu gen hucpy. To niepojęte, żeby młoda osoba uwikłana w rodzinny kontekst a zarazem absolwentka rozmaitych studiów, gdzie zapewne uczyli ją o różnicy między tym co prywatne i publiczne, dała się wciągnąć w polityczną grę tatusia wyreżyserowaną przez Prezesa, by pokazać narodowi, że nepotyzm jest naszym narodowym dobrem. I w jakiej to sprawie posłuszna i nijaka pani Kinga może doradzać tatusiowi, który w 100% zależny jest od Kaczyńskiego. Po co jej były te zagraniczne studia?? Wystarczyło pójść do Akademii Rydzyka. No ale mamy trójcę: serwilistyczny prezydent, milcząca żona i posłuszne, mało rozgarnięte, ale urocze dziecko" – napisała wczoraj na Facebooku Środa.
Do jej wpisu odniosła się znana projektantka Ewa Minge. "Nosi mnie od rana ale nie miałam czasu napisać co myśle o nominacji pana prezydenta swojej córki na doradcę" – napisała na Instagramie. Jak dodała, swoim zdaniem na ten temat się w tej chwili nie podzieli, bo udzieliła już komentarza jednej z gazet. Poruszyła jednak inny związany tą sprawą.
"[...] nie mogę z podziwu wyjść nad wypowiedzią pani profesor etyki, cenionej osoby, feministki zaangażowanej w sprawy kobiet od lat" – zaczęła. "Jak mogła tak upokorzyć inną kobietę? Jak mogła z tym wykształceniem, które pretenduje do kształtowania moralnych norm społecznych, zdeprecjonować innego człowieka? Urządzić z jego osobistych osiągnięć (w moim odczuciu niemałych w dość prestiżowym rejonie i młodym wieku) kabaret. Wyszydzić publicznie zupełnie bez powodu" – czytamy we wpisie projektantki.
"Chyba że panie się dobrze znają i faktycznie jest powód? Nawet gdyby był, w co jednak szczerze wątpię, jak i w znajomość na tyle zażyłą, to oczekiwałabym od profesor etyki ciut bardziej powściągliwych emocji pisarskich i więcej argumentów merytorycznych" – dodała Minge. Oceniła, że satyra w tym kontekście jest nie na miejscu.
"Młoda, świetnie wykształcona kobieta, wykształcona w prestiżowej, uczelni, obyta w świecie, chętna do pracy i rozwoju. Dyplomu za taniec na rurze nie dostała, wiec jaki problem? Jaka wina? Jaki powód do niszczenia jej osobistego wizerunku i przyzwolenia do szydzenia na starcie. Raz jeszcze dorzucę, pomińmy politykę i stanowisko jakie będzie pełnić. Zastanówmy się nad granicami poziomu i kształtu krytyki, czy ten jeszcze obowiązuje, skoro taka postać uprawia taki kabaret z cudzego życia. Jaka wina i skąd taka kara? Jeszcze nie ma żadnych dowodów za i przeciw. Narazie same hipotezy" – zakończyła swój wpis Minge.