Rekord zakażeń w Polsce. Prof. Simon wskazuje winnych i nie przebiera w słowach
Mamy 1136 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem – przekazało w czwartkowym komunikacie Ministerstwo Zdrowia. To najwyższy bilans dobowy od początku epidemii w Polsce. Nowe potwierdzone przypadki zakażenia dotyczą małopolskiego (183), mazowieckiego (149), pomorskiego (143), śląskiego (110), łódzkiego (84), wielkopolskiego (84), podkarpackiego (62), dolnośląskiego (58), lubelskiego (58), kujawsko-pomorskiego (41), podlaskiego (38), świętokrzyskiego (36), zachodniopomorskiego (28), warmińsko-mazurskiego (23), lubuskiego (20), opolskiego (19). Resort zdrowia poinformował także o kolejnych 25 zgonach.
W ocenie prof. Krzysztofa Simona, za wzrost zakażeń odpowiedzialne są osoby, które nie przestrzegają wprowadzonych w związku z epidemią restrykcji. – Ludzie zamiast masek zakładają przyłbice, jakby się szykowali na kolejną bitwę pod Grunwaldem, nie myją rąk, ignorują dystans społeczny – wskazał, dodając przy tym, że z drugiej strony policja nie egzekwuje przestrzegania obostrzeń.
Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wyraził pogląd, iż problem stanowi także tolerowanie ruchów antyszczepionkowych i antymaseczkowych. Ocenił, że jest to "działalność na szkodę państwa".
– To jest skrajna głupota, działanie antypaństwowe, którego nie jestem w stanie zrozumieć. To są grupy szkodników społecznych. Wszyscy wiedzą, że maska chroni przed szerzeniem zarazków. Wszyscy wiedzą, że obraz choroby zależy od ilości cząstek wirusa, które się przedostaną do organizmu, a maska to ogranicza. Wiadomo, że ok. 40-60 proc. ludzi, którzy się zakazili, choruje lżej, jeśli wcześniej używali masek – wyjaśnia profesor.