"Tak? A to ciekawe". Prezydent reaguje na zarzuty dziennikarza: To nie dziennikarstwo, to podłość

Dodano:
Prezydent Andrzej Duda Źródło: PAP / Andrzej Lange
Pomiędzy dziennikarzem "Rzeczpospolitej" a prezydentem Andrzejem Dudą doszło do ciekawej wymiany zdań.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister Michał Wójcik mówił o drugiej fali epidemii. – Wiedzieliśmy, że tak będzie. Nad pandemią nie da się w pełni zapanować. To jest zaraza – stwierdził.

Jego wypowiedź skomentował na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.

"Ciekawe, bo jeszcze w kampanii prezydenckiej PAD, PMM i minister Szumowskim mówili coś dosłownie przeciwnego" – napisał.

Na te słowa nie pozostał obojętny, wspomniany we wpisie, prezydent Andrzej Duda.

"Tak? A to ciekawe. Proszę zatem o uczciwy cytat. O ile pamiętam zawsze mówiłem, że sytuacja jest pod kontrolą, bo dla nikogo potrzebującego nie brakuje łóżka w szpitalu ani respiratora. Lekarze nie muszą dokonywać „selekcji” ze względu na stan zdrowia i wiek, jak było we Włoszech" –wyjaśnił.

"Pan i PiS twierdziliście, że sytuacja jest pod kontrolą. Teraz przedstawiciel władz mówi, że nie da się zapanować nad pandemią. I teraz już nie zabiera Pan stanowiska ws. epidemii. Zapraszam na wywiad dla "Rzeczpospolitej", będziemy mogli porównać stanowiska i porozmawiać o sytuacji" – odpowiedział Nizinkiewicz.

"To nie dziennikarstwo, to podłość"

"Pan manipuluje, sugerując, że sytuacja epidemiczna w czerwcu i lipcu była taka sama jak teraz. Moje ówczesne wypowiedzi w kampanii były adekwatne do tamtej sytuacji. A Pan manipuluje odnosząc je do obecnej. To nie jest dziennikarstwo, to podłość. Tu o poważne sprawy chodzi" – kontynuował temat prezydent.

"Panie Prezydenckie, Pan się zaperzył niepotrzebnie. Powtórzę, Pan twierdził, że sytuacja jest pod kontrolą. Teraz przedstawiciel rządu mówi, że jednak nie jest w pełni pod kontrolą. On zmienił zdanie, a Pan jak rozumiem nie. Zapraszam na wywiad, gdzie zmierzymy się na argumenty" – zareagował Nizinkiewicz.

Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...