"Kretyni". Ziemkiewicz o sytuacji w Sejmie
Sejm na początku wtorkowych obrad przychylił się do wniosku szefa klubu KO Cezarego Tomczyka o odroczenie obrad, aby posłowie mogli zapoznać się z projektem PiS ws. przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19. Partia rządząca przegrała głosowanie, ponieważ wielu jej posłów nie wzięło w nim udziało. W obliczu tej sytuacji wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zarządził przerwę na Konwent Seniorów. Ostatecznie obrady zostały przerwane do jutra do godz. 9.00. Strona rządząca nie kryje oburzenia sytuacją w Sejmie i zarzuca opozycji obstrukcję.
"Jeśli nie możesz pomóc to chociaż nie przeszkadzaj. Politykierstwo wygrało dziś ze zdrowiem" – skomentował minister zdrowia Adam Niedzielski.
Do sprawy odniósł się na Twitterze Rafał Ziemkiewicz. Publicysta tygodnika "Do Rzeczy" przyznał, że doskonale rozumie niechęć opozycj do głosowania dziś rano nad projektem otrzymanym wczoraj wieczorem. "Ale niby dlaczego miał PiS tego nie oczekiwać, skoro w wypadku równie nagłej "piątki" kretyni im się jednogłośnie zgodzili na dwa czytania i głosowanie jednego dnia?" – zastanawia się, nawiązując do głosowania ws. "Piątki dla zwierząt".
Na uwagę jednego z użytkowników Twittera, że dzisiejsza sprawa związana była jednak z epidemią, a nie mamy zbyt wiele czasu, Ziemkiewicz odparł: "Zgoda co do ustaw kowidowych, ale wtedy nie było żadnego powodu do pośpiesznego procedowania, poza tym, że, jak to oni go nazywają, 'dyktatorek z Żoliborza' wyraził taki kaprys".