TK rozpatruje sprawę aborcji eugenicznej. Ziemkiewicz: Wystarczyłoby rozporządzenie ministra
To już drugi wniosek w sprawie zbadania konstytucyjności tzw. przesłanki eugenicznej. Pierwszy został złożony w 2017 roku. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie zajęli się nim przed końcem kadencji parlamentu i ostatecznie wygasł z powodu zasady dyskontynuacji.
Do sprawy odniosła się na Twitterze Kataryna. "Ustawa Kai Godek leży w Sejmie trzeci rok" – zauważyła. Blogerka podkreśliła, że Prawo i Sprawiedliwość mając w Sejmie większość i "swojego" prezydenta mogło ją dawno "przepchnąć". "Ale [PiS] stchórzył, łatwiej jest zwalić temat na Przyłębską niż samemu podnieść rękę. Taka prawda. Asekuranci" – skwitowała.
Do jej wpisu nawiązał Rafał Ziemkiewicz, Publicysta tygodnika "Do Rzeczy" ocenił, że "prawda jest jeszcze gorsza". "[...] żeby powstrzymać eugeniczną rzeź nie trzeba było ustawy. Wystarczyłoby rozporządzenie ministra zdrowia, że podejrzenie syndromu Downa nie może być uważane za ciężkie nieodwracalne uszkodzenie płodu i tym samym być przesłanką do aborcji. I tyle" – podkreślił.