Brudziński broni polskich policjantów. "Prawda jest taka"
W ubiegłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Orzeczenie zapadło większością głosów. Zdanie odrębne złożyli dwaj sędziowie – Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski. Po decyzji TK w wielu miastach w Polsce wybuchły protesty.
Organizacje feministyczne i lewicowe od kilku dni organizują protesty, również w kościołach. W internecie pojawia się coraz więcej zdjęć zdewastowanych świątyń. Do niszczenia elewacji kościołów doszło m.in. w Warszawie oraz Krakowie. Wandale zniszczyli pomnik Ronalda Reagana w stolicy, a pomnik Jana Pawła II w Konstancinie został oblany czerwoną farbą. Feministki protestują także na ulicach.
W poniedziałek doszło do ataku wandalów na świątynię na placu Trzech Krzyży w Warszawie. Kościół obroniły środowiska narodowe oraz kibice. Podczas wszystkich manifestacji policjanci starali się zabezpieczyć zarówno obiekty kultu, jak i gromadzących sie ludzi. W internecie pojawiły się jednak zarzuty wobec funkcjonariuszy. Środowiska lewicowe zarzucają brutalność i pacyfikowanie manifestacji. Z kolei obrońcy kościołów oskarżają policję o bierność.
Do tych zarzutów odniósł się na Twitterze Joachim Brudziński. Były minister spraw wewnętrznych i administracji bronił polskich policjantów przed zarzutami.
"Dziś na najwyższy szacunek zasługują tysiące polskich policjantów którzy z olbrzymim profesjonalizmem dbają o bezpieczeństwo protestujących. Jedni krzyczą w kierunku policjantów ZOMO, inni mają do nich pretensje o brak agresji i stanowczych działań wobec protestujących" – napisał europoseł PiS.
"Prawda jest taka, że gdyby dziś na polskich ulicach zabrakło @PolskaPolicja to szybko zrozumiano by idiotyzm haseł zarówno jednych jak i drugich środowisk, które dzisiaj atakują polskich policjantów" – stwierdził w kolejnym wpisie polityk.