Czy wszystkie uczestniczki protestów mają tego świadomość?
W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Orzeczenie zapadło większością głosów. Sędziowie Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski zgłosili zdanie odrębne do wyroku. Od czwartku w wielu miastach Polski odbywają się protesty przeciwko temu orzeczeniu. Środowiska lewicowe i feministyczne profanują kościoły. Wejść do świątyni chroni teraz zorganizowana przez straż Marszu Niepodległości Gwardia Narodowa i kibice.
W wielu wpisach zamieszczanych w mediach społecznościowych kobiety mówią stanowczo, że nie chcą być zmuszane do rodzenia chorych dzieci. Czy jednak mają świadomość, jaki faktycznie jest główny postulat Strajku Kobiet?
Wpis zamieszczony wczoraj przez posłankę SLD Annę Marię Żukowską skomentował jeden z użytkowników Twittera. Zapytał rzeczniczkę Sojuszu czy jest świadoma, że do postulatu "legalnej aborcji bez kompromisów" należy zmienić konstytucję. Jak podkreślił, niszczenie kompromisu to jedno i tu wspiera Strajk Kobiet, jednak "wajcha w drugą stronę to inna kwestia!".
Odpowiedź Żukowskiej wielu zwolenników protestu może zszokować. "Oszalał Pan? Po co zmieniać konstytucję? W niej nie ma nic o płodach! Strajk Kobiet nie broni "kompromisu", Pan się urwał z choinki. OSK chce pełnej legalizacji aborcji" – odparła.