"Czy ktoś mógłby mu powiedzieć, żeby wypie**alał?". Hołownia niemile widziany na protestach
Od początku trwania protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej solidarność z ich uczestniczkami wyraża były kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Wczoraj wspierał studentki, które w ramach protestu nie wzięły udziału w zajęciach.
Jesteśmy dziś ze studentkami i studentami, którzy uczestniczą w strajku. Dziękujemy władzom uczelni, przychylnie patrzącym na obywatelskie zaangażowanie młodych ludzi" – napisał na Facebooku. Hołownia stwierdził, że to właśnie młodym "Kaczyński i spółka robią największą krzywdę". "To Wam wyrokiem pseudotrybunału odbierają wybór" – dodał.
Zdaje się jednak, że same zainteresowane nie życzą sobie wsparcia Hołowni. Na oficjalnym profilu Strajku Kobiet na Twitterze pojawił się zaskakujący wpis.
"Czy ktoś mógłby od nas powiedzieć panu Hołowni, żeby wypie**alał? Bo my robimy rewolucję i nie mamy czasu zajmować się każdym politycznym palantem chętnym do powiezienia się na nas" – podkreślono.