"Wilk w owczej skórze". Lewica odpowiada na zaproszenie premiera
"Zaproszenie to zostało wystosowane w dramatycznych okolicznościach. Wicepremier ds. bezpieczeństwa otwarcie wezwał do stosowania przemocy na ulicach. W odpowiedzi na jego apel na ulice polskich miast wyszły skrajnie prawicowe, chuligańskie bojówki. Jednocześnie przedstawiciele władzy zapowiedzieli represję wobec kobiet walczących o swoje prawa" – czytamy w piśmie wystosowanym przez Lewicę do premiera Mateusza Morawieckiego.
Jako warunek przystąpienia do jakichkolwiek rozmów Lewica stawia m.in. "wycofanie z ulic skrajnie prawicowych bojówek" i " publiczną deklarację na temat wstrzymania represji wobec kobiet".
"Oczekujemy także odwołania represji wobec uczelni wyższych, w formie odbierania im środków na badania naukowe i inwestycje, zapowiedzianych przez Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka. Oczekujemy także uchwalenia ustawy ratunkowej, znoszącej karę za przeprowadzenie zabiegu przerywania ciąży" – czytamy dalej.
"Jeśli rząd chce rozmawiać o kolejnych propozycjach Lewicy, niech najpierw zrealizuje te, które zostały już przez nas przedstawione" –podkreślono.
Przedstawiciele Lewicy poinstruowali również premiera, że powinien rozmawiać bezpośrednio z protestującymi kobietami. "Walczące o swoją godność kobiety nie chcą dyskutować o przywróceniu zakazu aborcji, ale żądają prawa do bezpiecznej, legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży" –wyjaśnili.