Giertych kpi z wyjaśnień Fogla. Słowo "PiS" pada siedem razy w jednym zdaniu
W sobotę wieczorem Roman Giertych napisał na Facebooku, że podejrzany w aferze GetBack milioner Leszek Czarnecki otrzymał propozycję udziału w kupnie TVN24. Stacja miała trafić w posiadanie spółek Skarbu Państwa. Według niego, pośredniczyć w ofercie miał były polityk PiS.
"Fragment rozmowy za zgodą mego Mocodawcy udostępniam, aby nikt nie zarzucał, że mijam się z prawdą" – podkreślił na Facebooku Roman Giertych. Mecenas ujawnił nagranie, na którym, jak stwierdził, Adam Hofman i jego współpracownik proponują Leszkowi Czarneckiemu "formalne lub nieformalne zatrudnienie Michała Krupińskiego". "Jednocześnie Adam Hofman oświadcza, że w/w w przypadku zatrudnienia pójdzie do Zbigniewa Ziobro, porozmawia, przekona i rozwiąże problemy Czarneckiego dzięki temu, że w PiS jest autorytetem od spraw bankowych, czyli w zakresie tych spraw, w których zarzuty ma Czarnecki" – dodał Giertych.
Nagranie na antenie Polskiego Radia skomentował wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. – Trudno mi to komentować inaczej, niż w kategoriach rubryki plotkarskiej. Wiarygodność Giertycha jest dla mnie wątpliwa. Sprawa nie dotyczy PiS, choć Giertych chce uszyć coś, co tak wygląda. Obserwuję to ze spokojem – mówił. – Roman Giertych mówi o propozycji korupcyjnej, więc powinien złożyć zawiadomienie do prokuratury – dodał.
Na jego słowa zareagował na Twitterze Roman Giertych. "Rzecznik PiS Fogiel oświadczył, że taśma na której b. rzecznik i Posel PiS w obecności b. szefa młodzieżówki PiS namawia do zatrudnienia b. prezesa Pekao z nominacji PiS przedstawianego na taśmie jako autorytet w PiS, aby lobbował u ministra rządu PiS, nie ma nic z PiS wspólnego" – napisał.