Ks. prof. Skrzypczak o kłamstwach lewicy na temat Jana Pawła II
– Wiadomo, że Jan Paweł II, tak samo jak i Kościół katolicki w Polsce są głównymi hamulcowymi zmian moralnych, obyczajowych, które zamierzają wprowadzić środowiska lewicowe, inspirujące się neomarksizmem, Gramscim, szkołą frankfurcką. [...] To wszystko było nastawione na to, żeby w przekonaniach, w wyobraźni publicznej zniszczyć, a przynajmniej nadwyrężyć autorytet papieża Jana Pawła II – mówił ks. Skrzypczak.
Przypomnę tylko, że Kościół katolicki swoim nauczaniem o nierozerwalności małżeństwa, o tym, że małżeństwo to mężczyzna i kobieta, o uprzywilejowanym statusie rodziny jako miejsca, gdzie przyjmuje się życie i gdzie wychowuje się życie, a więc miejsca osobotwórczego, o niezaprzeczalnej, bezdyskusyjnej godności życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, stanowi tamę dla wprowadzania zmian transgenderowych w świecie. A pozycja Kościoła katolickiego właśnie dzięki pontyfikatowi Jana Pawła II, dzięki jego teologii ciała, personalistycznej wizji człowieka a także pozyskaniu młodego pokolenia poprzez jego niezwykły charyzmat (Światowe Dni Młodzieży) stanowią bastion. Trzeba w ten bastion uderzyć, spróbować go zniszczyć – kontynuuje ks. Robert Skrzypczak.
Oczywiście są to kule słane na oślep, bo jeśli ktoś jest choć trochę inteligentny i choć trochę dociekliwy jeśli chodzi o fakty, a nie ma ochoty dać się porwać fali propagandy, tylko trzyma się rzeczywistości i spojrzy na watykański raport dotyczący casusu McCarricka, to przekona się, że fakty nie były takie, o jakich rzekomo mieliśmy się dowiedzieć z ust Leszka Millera, Sławomira Sierakowskiego czy eksksiędza i apostaty pana Obirka, tylko zupełnie inne. Sam raport ws. McCarricka pokazuje nam papieża Jana Pawła II w zupełnie innym świetle. Proszę wziąć pod uwagę, to jest 1999 i 2000 rok, czyli Jan Paweł II ma 80 lat, jest już dotknięty chorobą, a mimo tego każe badać dokładnie sprawę kard. McCarricka, każe Kongregacji ds. Biskupów zweryfikować wszystkie pogłoski, prosi o zebranie opinii innych biskupów ze środowiska, w którym działa i żyje McCarrick i na podstawie tego decyduje się wstrzymać kandydaturę bp. McCarricka na stolicę w Waszyngtonie – mocno ripostuje kapłan.
Dopiero osobisty list ówczesnego arcybiskupa McCarricka przekonuje Jana Pawła II, bo McCarrick przysięga w tym liście, że chodzi tylko i wyłącznie o próby zdyskredytowania go ze względu na jego działalność dyplomatyczną i związaną z papieskimi finansami, którymi się zajmował. Z drugiej strony papież otrzymuje też wiele opinii ze strony biskupów dotyczących McCarricka jako człowieka bardzo otwartego na ludzi, bardzo kochającego Kościół, którego pasterskie walory wielu docenia. Raport pokazuje nam papieża jako człowieka bardzo roztropnego, który się konsultuje, zasięga opinii zanim podejmie decyzję. Dopiero w 2017 roku odsłoniły się fakty pokazujące, że ta decyzja mimo tego wszystkiego okazała się błędna – 12 lat po śmierci Jana Pawła II i 8 latach prób podejmowanych przez Benedykta XVI, żeby wyjaśnić sprawę. Takiej perspektywy i takiej wiedzy nie mieli ludzie w 1999 czy w 2000 roku – czytamy w dalszej części wywiadu.
Wyciąganie zatem z tego wniosku, jakoby Jan Paweł II był odpowiedzialny za krycie pedofilii w Kościele, jakoby sam był współwinien temu to nie tylko jest nadużycie, dziennikarska nierzetelność – jeśli ktoś powiela takie wiadomości – ale jest to świadectwo, że została podjęta próba, aby obalić najważniejszy bastion, który nie pozwala uczynić z Polski łatwego łupu dla transgenderowej rewolucji – konkluduje Skrzypczak.