Szpital Narodowy świeci pustkami? Dyrektor odpowiada na zarzuty
Kontrowersje wokół szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym nie milkną. Część krytycznych wobec rządu mediów twierdzi, że szpital narodowy świeci pustkami. Inne wskazują, że przebywają w nim osoby zdrowie. Do tych zarzutów odniósł się w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl dr Artur Zaczyński, dyrektor szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym.
– Mówiąc o szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym musimy mieć na uwadze, że to szpital tymczasowy. W szpitalu tymczasowym pomoc otrzymują pacjenci, których stan zdrowia pozwala im na to, aby przebywać na oddziale tymczasowym. Jeżeli Szpitalny Oddział Ratunkowy jest przeciążony, to po kontakcie z Centrum Koordynacji możemy przejąć danego pacjenta. Pacjenci, którzy przebywają na SOR i mają duszności, mogą zostać przetransportowani na Stadion Narodowy. Tam dojdzie do stabilizacji. Musimy jednak pamiętać, że nie przejęliśmy roli szpitali standardowych – tłumaczy dr Zaczyński.
Dyrektor szpitala tymczasowego podkreślił, że jego placówka jest gotowa na ewentualną zmianę w zakresie przyjmowania pacjentów, którzy znajdą się w trudniejszej sytuacji zdrowotnej. – To właśnie w placówkach standardowych leczymy trudniejsze przypadki. Osoby, które wymagają odpowiedniego leczenia. Oczywiście, jeśli zabraknie miejsc w szpitalach, szpital tymczasowy na Narodowym będzie wspierał je respiratorami, ponieważ mamy łóżka respiratorowe – zapewnił.