Lempart oskarża policjantów o "cały szereg naruszeń przepisów"
– Podczas środowej demonstracji w bardzo wielu aspektach mieliśmy do czynienia z całym szeregiem naruszeń przepisów przez policjantów – powiedziała działaczka podczas konferencji prasowej Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Marta Lempart stwierdziła, że podczas protestów "mieliśmy do czynienia z sytuacją bezprecedensową". Nie w momencie, kiedy panowie w policyjnych mundurach gazowali demonstrantów i pałowali demonstrantki. Bezprecedensowa sytuacja zdarzyła się wtedy, kiedy prywatna osoba, pan wicepremier Kaczyński, pan poseł Kaczyński zarządził, że zajmie sobie kilkanaście ulic barierkami – stwiedziła.
– Ważniejsze w tej sytuacji jest to, że panowie w policyjnych mundurach przejęli prywatne zlecenie od pana Kaczyńskiego, ochrony tych barierek, czyli w momencie, kiedy powinni byli oczywiście odmówić jego wykonania, do czego zobowiązuje ich ustawa o policji, przyjęli prywatne zlecenie. To jest standard węgierski. Pan Victor Orban też ma takich prywatnych ochroniarzy i z tym mieliśmy do czynienia wczoraj – dodała Lempart.
– Policjanci nie mieli naszywek. Dokonywali bezprawnie legitymowania, nie podawali podstawy prawnej faktycznej swoich działań, a poza tym zachowywali się agresywnie w stosunku do demonstrujących – to według aktywistki główne przewinienia policjantów.